Dziś sobie odpuszczam bieganie, jeden dzień w tygodniu chyba dobrze mi zrobi. Może za to poćwiczę trochę brzuszki
A co do dystansu to mam od domu biegnę przed siebie i codziennie trochę dalej i dalej, i ostatnio udało mi się bez odpoczynku. Na razie nie jest to dużo bo około 20 min. Ale z czasem będzie coraz lepiej.
Dziś była u mnie znajoma i była zaskoczona jak schudłam, ja tego nie widzę ale skoro tak mówi. Największy test będę miała we wtorek bo wraca mąż po miesiącu rozstania (w pracy był) i zobaczymy co powie. Nie mówiłam mu, że się odchudzam więc mam nadzieję go zaskoczyć. Boję się tylko, że przez te 2 tygodnie jak będzie tu to nie będzie pizz, frytek, kebabów i ciasteczek.