niestety tak jest...chudy nigdy nie zrozumie grubego a gruby chudego...tak już jest...niestety
niestety tak jest...chudy nigdy nie zrozumie grubego a gruby chudego...tak już jest...niestety
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
glamcat właśnie
Ja też powoli wprowadzam zasady zdrowego odżywiania w życie (pierwszy rok studiów dał popalić- nieracjonalnie, o złych porach, alkohol ) a teraz jest czas by to zmienić Mam klika kg do zgubienia
Dzisiaj sobie trochę pofolgowałam, ale jutro już będzie wzorowo
A jak u Ciebie czerwonaporzeczka?
U mnie dieta spoko. Nigdy nie miałam w sumie problemów z jej zachowaniem. Jak biorę chrom to słodycze mam gdzieś Placki czekolady desery. Phii. I można bo moi rodzice słodkie uwielbiają i się nie ograniczają, no i oczywiście dziwią się jak ja mogę tego nie jeść A mnie to jeszcze bardziej motywuje.
Większe problemy miałam kiedyś ze zmuszaniem się do aktywności. "Jutro" itd... Ale teraz to jakoś mi łatwo przychodzi i jak się zawezmę to wyjdę na rower w upał i deszcz :P
Dieta idzie, nie zapisuje sobie wszystkich posiłków i składników, bo już kilka razy dietowałam i pamiętam co ma ile kcal kiedy jadłam i jaki procent limitu mi pozostał. W sumie na tych wspomagaczach jem 1000. Wydaje mi się to mało, miałam w planach 1500 ale nie mogę więcej, bo byłoby źle. Najlepsze jest to , że w ogóle nie czuję długotrwałego głodu. Biorę tabletkę, nic, nagle robię się głodna, zjem troszkę(1/3 z tego co normalnie zjadałam) stop. Nie da się więcej wcisnąć pod groźbą pawia staram się pilnować określonych godzin. organizm się przyzwyczaił i domaga się jedzenia właśnie wtedy. Zobaczymy jakie będą efekty po 20 dniach. BO zaczęłam 10 a mam zamiar się zważyć 30. Kusi mnie, żeby wskoczyć na wagę i zobaczyć co i jak, ale jestem silna
Macie racje co do tego , ze chudy grubego nie zrozumie i na odwrót, ale wyjątki się czasami chyba zdarzają. Chudzi jak widzą grubszego to często myślą, po prostu się odchudź i tyle, nie wiedzą, ze to ma często podłoże psychiczne i takie proste nie jest.
Z drugiej strony niektórzy szczupli sami przesadzają. Jest sobie taka osoba, która mierzy załóżmy 173 cm. Wchodzi na TO forum i sie skarży , ze jest spaślakiem, nie może na siebie patrzeć, tłuszcz jej się wylewa górą dołem bokami i jeszcze nie wiadomo którędy. zapytana o wagę mówi, ze 53, ale chce mieć 50 ... debilizm wg mnie.
Lub też ktoś powiedzmy wygląda świetnie, jest wysoki i nosi rozmiar 40. Budowę ma spoko, smukłą zgrabna, ale przecież to wstyd nosić 40. Trzeba schudnąć. Niektórym nie da się przepowiedzieć, ze przy wzroście 175 cm i grubszych kościach niemożliwy jest rozmiar 36, nie mówić już o tym, zę każdy sklep traktuje rozmiary jak chce i czasami S wypada jak L lub na odwrót.
Moja przyjaciółka Wie że się odchudzam i mnie wspiera i sama też się zdrowo odżywia. Mimo że przy takim samym jak ja wzroście waży 52 kg, to pilnuje diety jak lwica i bierze chrom, nie je słodyczy. Nawet jeśli może to rezygnuje. Liczy kalorie, stara się wybierać produkty mniej kaloryczne itp. Ja się jej np dziwie, bo ona tendencji do tycia nie ma. Nie wiem czy na jej miejscu bym sie tak zachowywała, szczerze wątpię, ale to podziwiam
Studiować bym chciała Turystykę i Rekreację w Poznaniu na UAMie. Kurde, wyniki 14 lipca, czyli za 1h i 20 minut, ale nie wiem czy podadzą je o północy, tak jak na innych uczelniach, bo w sumie dokładnej godziny nie ustalili. A składałam jeszcze na geologię i geografię. Przeraża mnie trochę fakt szukania mieszkania i załatwiania tego wszystkiego, ale cóż życie.
Pytanie do studentów, czy ktoś z was ma kredyt studencki? Jeśli tak to może podać jakies szczegóły
Uff jak się rozpisała.! Kolejny dzień do przodu
Tutaj jestem <-----
Zapraszam na podróżniczo-kulinarny portal o smakowaniu świata Kroniki Smaku Przepisy, pomysły, szlaki, ciekawostki, miejsca i wiele wiele innych! kronikismaku.pl
facebook.com/KronikiSmaku
moim zdaniem, nie można tak generelizować, ponieważ tego typu dążenia też często mają podloże psychiczne i wynikają z zaburzeń. To nie debilizm, tylko anoreksja.Zamieszczone przez czerwonaporzeczka
mam nadzieję, że po prostu niezręcznie się wyraziłaś.
Pozdrawiam i życzę sukcesow w odchudzaniu.
a tak swoją drogą, to ten chrom naprawdę aż tak dobrze dziala?? bo ja chyba jestem uzależniona od słodyczy
Ale nie chodzi mi o anorektyczki, bo to zupełnie inna sprawa. Dziewczyny o które mi chodziło, nie są chore, po prostu widzą świat tylko w liczbach, i porównują się do swoich znajomych, które np są niższe o 20 cm ! A to normalne nie jest!
Jeśli chodzi o chrom to wg mnie jest genialny. Już któryś raz go stosuje i zawsze działa. Wprawdzie jak stosuje się tylko jego, to trzeba poczekać ok tygodnia od rozpoczęcia brania, do poczucia rezultatu, ale analogicznie jak się skończy go brać to działa jeszcze przez ok tydzień lub dwa. Tylko że ja polecam chrom z bio. Miałam taki z innych firm i nie jest skuteczny. Z BIO jest trochę droższy (30 tabletek 20 zł, a 60 - 30 zł). Stosuje się 1 tabletkę dziennie, więc cena nie jest aż tak wygórowana.
Teraz stosując na raz chrom cla i slim, już po pierwszym dniu widziałam rezultaty ich działania
Tutaj jestem <-----
Zapraszam na podróżniczo-kulinarny portal o smakowaniu świata Kroniki Smaku Przepisy, pomysły, szlaki, ciekawostki, miejsca i wiele wiele innych! kronikismaku.pl
facebook.com/KronikiSmaku
hmm.. może się skuszę na ten chrom
a co do tych anorektyczek-nieanorektyczek, to bywa różnie. czasem naprawdę trudno wyczuć czy ma się do czynienia z osobą chorą czy nie. ja znam jedną anorektyczkę i podejrzewam, że większość by się nie zorientowała jak poważnie to u niej wyglądało. zazwyczaj ludzie reagują irytacją i niezrozumieniem. ja też się na nią wkurzam, bo dla neij nie ma innych tematów poza odchudzaniem i jej wyimaginowaną nadwagą (waży 49 kg. przy 170cm. wzrostu,.. to już po terapii..) ale staram się być wyrozumiała, bo wiem, że to choroba.
Hejka! Dolaczam sie do grupy wsparcia!!! )
A co do kredytow studenckich.. Hmmm, ja uwazam ze warto to przemyslec. Ja wlasnie skonczylam studia, duzo moich znajomych wzielo ten kredyt i tak naprawde go przeimprezowalo a teraz musza kombinowac jak go splacic....
Wiesz co - zacznij od przeliczenia sobie dochodu na osobe w rodzinie. Jezeli wychodzi ponizej 500 zl/mies bez problemu dostaniesz stypendium socjalne, doplate do akademike, dodatek zywieniowy itp. Do tego od 2 roku mozesz sie starac o stype naukowa. Razem to moga byc calkiem niezle pieniadze. A poza tym piszesz ze chcesz studiowac w poznaniu. To duze miasto, duzo mozliwosci. Bez problemu mozna pracowac np w weekendy. Ja sama wolalam pracowac na studiach niz zaciagac kredyt...
Co do kredytu - jak wezmiesz teraz musisz go brac do konca studiow. Wplacaja Ci na konto 600 zl co mies przez 10 mies w roku. Zaczynasz splacac 2 lata po zakonczeniu. Nie wolno Ci przerwac studiow, co semestr musisz donosic do banku zaswiadczenie ze nadal studiujesz. Procent faktycznie nie jest wysoki, ale po 5 latach studiow do splaty jest 30 tys.....
Tak wiec mysle, ze trzeba sie zastanowic. Jezeli Twoi rodzice nie sa w stanie Ci pomoc na poczatku pewnie bez kredytu sie nie obedzie. ALe mam nadzieje ze uda Ci sie jakos bez niego
Buziaki!
Mnie wkurzaja osoby, ktore maja np. 170cm i 55kg i narzekaja, ze sa za grube a mowiac to zajadaja Snickersa czy innego batona. Takiej osoby nie da sie potraktowac powaznie, ale jednak jest to dolujacy widok.
Kiedys stosowalam chrom, ale nie wiem czy na mnie dzialal czy nie. Ze mna jest tak, ze gdy jestem na diecie i powiem sobie, ze nie moge zjesc czegos tam, to tego nie zjem. Najwyzej bede cierpiec, lub wypije 0,5l wody, zeby zagluszyc to pragnienie, albo zjem cos co mnie zapcha i zapomne czego wczesniej chcialam.
Co do kredytow studenckich to niestety nie wiem, ale duzo moich znajomych pomimo studiowania dziennego znalazlo sobie prace. Chociaz kredyto studencki brzmi ciekawie. Ale z drugiej strony, monique napisala wczesniej, ze to jest 600zl/ miesiac przez 10miesiecy, a tyle a nawet wiecej spokojnie zarobisz pracujac nawet na pol etatu, wiec chyba sie nie oplaca. Zalezy jaki masz plan zajec. Ja np. mialam wtorek i piatek wolne (we wtorek wzielam sobie oguna i wf) i gdyby nie dodatkowe zajecia to spokojnie moglam pracowac.
Pozdrawiam :*
Mogę oświadczyć wszem i wobec, ze znajdujecie się w temacie przyszłej studentki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych, kierunek Turystyka i Rekreacja xD
DOSTAŁAM SIĘ !!
Teraz dopiero sie zacznie. Już dziś rozpoczynam poszukiwanie mieszkania. Jutro zawożę papiery i wypytuję dokładnie o warunki, jakie należy spełnić do uzyskania stypendium.
W sumie to nad kredytem jeszcze się zastanowię. Z jednej strony dobrze jest po studiach startować z czystym kontem i bez długów, ale z drugiej, jak pomyślę, ze przez te 5 lat będę musiała szczypać się o każdy wydatek to ciarki mnie przechodzą Z pracą to nie wiem jak będzie. Kierunek to taki, ze jest dużo wyjazdów i to w rożnych terminach, wiec o stałej pracy nie ma mowy. Chyba, że coś w stylu "zaopiekuję się dzieckiem" "posprzątam" itp
Dieta idzie jak z płatka
Wczoraj jeden dzień bez aktywności ( nie licząc 6W), ale dziś planuję siłownię, żeby trochę na orbiterku pośmigać! A jak u Was?
Tutaj jestem <-----
Zapraszam na podróżniczo-kulinarny portal o smakowaniu świata Kroniki Smaku Przepisy, pomysły, szlaki, ciekawostki, miejsca i wiele wiele innych! kronikismaku.pl
facebook.com/KronikiSmaku
A ja wam powiem, że zgadzam się w kwestii tych pruderyjnych, szczupłych panienek, które rzucają oskarżeniami wobec swojego "tłustego brzuchola" i "wielkich udzisk", aby rozmówca za każddym razem zaprzeczał i dowartościowywał je. Takie osoby omijam szeokim łukiem- szkoda czasu i atłasu
Czerwona porzeczko- gratulacje. UAM to jeden z najlepszych uniwerków, a i studia będą przyjemne, bo tak jak mówisz dużo wyjazdów
Zakładki