Wątek: :) 5, 6 kg w dół...

hej Wam wszystkim,

jak to każdy na tym forum, chciałabym schudnąć... nie musi to być dużo, 5 kg będzie ok. przy 160 wzrostu waże około 57 kg (1,5 roku temu było 68, a w minionym wrześniu - 52, także i tak wyszłam na plus). nawet dzisiaj uważam, ze nie mam złej sylwetki, no ale mogłaby być trochę lepsza. na razie postanowiłam sobie, że przez miesiąc będę nie jeść słodyczy (w ogóle... ), ćwiczyć (1,5 h codziennie na rowerze, 15 minut hula hop, brzuszki - 3 razy seria po 80 no i rozciąganie pod wieczór...) ponadto: rzucam palenie
no, jak na razie to chyba wszystko, mam nadzieje ze mi sie uda (jakos nie moge z powrotem zmusić się do tego, żeby nie jeść słudyczy wogóle jak w poprzednie wakacje, kiedy schudłam w 2,5 miesiąca 12 kg bez głodówek i takich tam...)
pozdrawiam

znam ten ból... Po spektakularnym schudnięciu ponad 20 kilogramów teraz każde kilo na plus to tragedia. Mój szczytowy moment to 72kg/160 cm wzrostu. Schudłam do 48-49. Teraz mam 52 i jest tragedia!
Trzymam kciuki za Ciebie. Te "kilka" kilogramów jest najgorzej zrzucić a i motywacja maleńka ;(

dzięki za słowa wsparcia
ja ten dzień zaliczyłam chyba na plus; zjadłam małą miskę płatków z mlekiem 2%, małą kawę z mlekiem, jakieś 400 g szpinaku na łyżce oliwy i małą ilością śmietany, potem 80 gram fety z pamidorem ogórkiem i papryką. obiad - pierś z kurczaka (dwa małe kawałki), jeden zniemniak duuuużo ogórka i fasolki. jeszcze tylko planuję szklankę maślanki albo nic
pierwszy dzień bez słodyczy. zaraz wybieram się na rower, pozostałe ćwiczenia zaliczone.

Agnes i jak idzie? U mnie motywacja zerowa, weekendowe obżarstwo.......mam doła

Zamieszczone przez Efunian

Teraz mam 52 i jest tragedia!;(

Chyba nie powinnaś przesadzać ... takie myślenie prowadzi do anoreksji ... z taką wagą jesteś bliska niedowagi

boże...52 kg i tragedia...to chyba jakbyś miała 100wzrostu...to by była tragedia..

Każdy sądzi według siebie. Nie jest trudno osadzić kogoś o wstęp do anoreksji nie znając tej osoby.....smutne....

52 kg to zawsze jest mało ahh