Wątek: 3 MIESIĘCZNE WYZWANIE Z EWĄ CH.-tym razem musi się udac

DZIEN 46 zaliczonyJestem dzisiaj mega szczęsliwa.Spotkałam dawno nie widzianą znajomą i na mój widok kopara jej opadłaa te słowa które wypowiedziała BOZE JAK TY SCHUDŁAS sprawiły ze dostałam skrzydeł ze szczęścia maniusia nic nie szkodzi fotkę możesz sobie zrobić teraz.Ja to tez najbardziej lubię męczyc skalpele,jakos tak najbardziej mi odpowiadają.

DZIEN 47 zaliczony.Kurcze chyba przetrenowałam lydkę boli mnie i łapią mnie za nią skurcze.Muszę pogadać z kims,kto się na tym zna może mi cos doradzi.

DZIEN 48 zaliczony.Dzisiaj ostatni trening w listopadzie.Dwa miesiące zleciało jak z bicza trzasnął.Małe podsumowanie wyników po dwóch miesiącach: WAGA-11.1kg.TALIA-11cm.BRZUCH-8.5cm.BIODRA-9.5cm.UDO-6.8cm.ŁYDKA-4.5cm.SR.UDA-5.5cm.KOSTKA-2.2cm.Chyba jest dobrze po dwóch miesiącach udało mi się zgubic 11 kilo i 48cm.Walczymy dalej o kolejne zgubione kiloski i centymetry.

DZIEN 49 zaliczony.Postanowienie na adwent-zero mięsa i słodyczy.

DZIEN 50 zaliczony.Chyba troszkę za mało dziś zjadłam ale to nic może suwaczek spadnie troszkę w dół.

ja chwilowo odpadłam - dopadła mnie grypa
ale po miesiącu skalpelowania spadło 12 cm w obwodach - 4 w biodrach, 2 w udzie, 1 w łydce, 2 w pasie , 1,5 w ramieniu, 1,5 w szyi
a od dzisiaj zaczynam od nowa, nieco mi lepiej choć nie do końca jeszcze

DZIEN 51 zaliczonylecą te dni szybciutko ze szok.maniusia nadal trzymam kciukipowiem szczerze ze sporo centymetrów Ci spadło w tak krótkim czasie.Takze nie daj się przeziębieniu i cwiczymy dalej.Zdrówka zyczę i cieplutko pozdrawiam

DZIEN 52 zaliczony.Tak patrzę na ten swój suwaczek i z radoscią stwierdzam ze kilosków do zrzucenia jest coraz mniej

witaj
ja dzisiaj wracam do boju jeszcze jestem smarkata ale już się trzymam na nogach więc wracam do skalpela, wypatrzyłam inne zestawy Chodakowskiej i się chyba skuszę ale jeszcze nie teraz
teraz dopatrzyłam że podałaś swoje wyniki są wprost cudowne
ja też jestem ze swoich zadowolona mimo iż nie jest to bardzo dużo, no ale z wiekiem coraz trudniej o efekty więc się cieszę z tego co jest

oj ciężko było, prawie się poddałam ale poszło, skalpel plus ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud