No tak ja mam u siebie jedną czy dwie ale jakoś ciężko mi się zebrać :-(
Wersja do druku
No tak ja mam u siebie jedną czy dwie ale jakoś ciężko mi się zebrać :-(
DZIEN 4 zaliczony-skalpel+60 minutek biegania:grin: Dziewczyny jestem mega dumna z samej siebie.Cały dzien chodziło za mną cos słodkiego.Po powrocie z pracy miałam ochotę na przepyszną czekoladę milkę którą uwielbiam i miałam ją akurat w domu.Byłam juz tyci tyci,aby porzucic dzis cwiczenia i zając się pochłonięciem owej czekolady,jednak w porę się opamiętałam.Szybko wskoczyłam w dresik i skalpelek zaliczony:grin:ufff a byłam bliska dietkowej tragedii :shock::grrrrrr:Dobrej nocki wszystkim zyczę:meuh:
No to gratulaski za wytrwałość a swoją drogą to dużo ćwiczysz i bieganie i skalpel- no no wielki szacun proszę pani :)
Jolcia ja z natury uwielbiam cos robic:grin: Nienawidzę bezczynnego siedzenia a wręcz uwielbiam byc ciągle w ruchu;-) Gdybym była bardziej czasowa to jeszcze pokusiłabym się o siłownię ,niestety i za daleka jazda i szkoda mi zostawiac dzieciaki z babcią i wracac dopiero wieczorem do domu,a ta siłownia którą mam w pracy to taki podstawowy atlas więc wolę pobiegac a cwiczenia zostawiam do domku.
Witam.Wczorajszy dzien zaliczam do mało udanych dietkowo:-| ze sportu to wpadło tylko 60 minutek biegania ale lepsze to niz nic.Cos jakos nie mogę się zmobilizowac do tego wszystkiego.Niby dietkuję,niby cwiczę ale to nie jest jeszcze to co było miesiąc temu.Nie wiem moze to wiosenne przesilenie bo nie mam do niczego zapału,energii tez za duzo nie ma:( są za to głupie mysli a po co? a na co? a nic mi sie nie chce:( Przeraza mnie to strasznie niech mnie ktos kopnie na opamiętanie:whip: A moze to jest ten kryzys który dopada kiedy się juz sporo schudnie i człowiek zaczyna sobie z lekka odpuszczac i zanim się opamięta utracone kilogramy wracają z powrotem:| Ja tak nie chcę buuuuu:grrrrrr:
Beatko - każdy ma takie dni że nic mu się nie chce, i wątpi, zwłaszcza kiedy inni beztrosko wcinają na naszych oczach smakołyki a Ty na redukcji obiecałaś sobie że nie będziesz jeść słodyczy - też czuję się wtedy dziwnie i myśle- ona jest sporo grupsza ode mnie i wcale się tym nie przejmuje a ja chyba przesadzam - no cóż jeszcze nie znalazłam sposobu na to.... tylko że te grubsze pewnie myślą a co tam nie będę się katować - tylko przecież kiedyś przychodzi dzień - no wiem jakieś wyjście albo impreza że my szukamy sukienki żeby nam było w niej ładnie i żeby nam pasował kolr i długość, a te grubszeno cóż najpierw patrzą czy w sklepie jest dostępny rozmiar i nie mają zbytnio wpływu na to jak wyglądają :grin:
zycze wytrwalosci ja rowniez zaczynam odchudzanie dzis pierwszy dzien trzymac kciuki :D
Wiele z nas ćwiczy z Ewą Chodakowską, może więc zainteresuje was MUM AND THE CITY - Kobieta potrzebuje takiego miejsca Znajdziecie też poradę jak jak sobie radzić ze stresem. Bo której z nas on nie dopada.
WITAM PO BAAAAARDZO DŁUGIEJ NIEOBECNOSCI:wink:
Dawno mnie tu nie było,troszkę za to mnie przybyło no i trzeba cos z tym zrobic:wink:Wracam do cwiczen z Ewcią,bo juz raz mnie nie zawiodła i wierzę,ze tym razem tez mi się uda.Mój cel to moze nie tyle kilogramy co żezba ciała,czyli mięsnie,mięsnie i jeszcze raz mięsnie.Ale spadek kilogramów oczywiscie jest tez mile widziany i jak najbardziej wskazany!!!:wink:No to do dzieła ,jak to mówią,,, komu w drogę temu trampki,,:-D
DZIEN 1 ZALICZONY:grin:Skalpel 2 zrobiony:grin: Dziwnie tak zaczynac od początku drugi raz,ale powiem szczerze, ze jest łatwiej.Oby tak dalej.
Plan jest taki :siłownia 2 razy w tygodniu,Chodakowska 5 razy i jak dam radę to jeszcze dołączę bieganie.