Hej, Kat, co słychać? jak idzie odchudzanie?
Ano wróciłam, tylko trochę większa niż ostatnio. Jasne, że na obczyźnie. To już raczej się nie zmieni.
Jako, że dziś jest TEN poniedziałek, no to trzeba było jakoś zacząć. Zrobiłam 20 minut Speed Efect z Tomkiem Choińskim. Nie żebym nie miała już sił po 20 minutach, po prostu mi się nie chciało więcej i leń wygrał. Jutro będzie lepiej.
Z jedzeniem też raczej się nie popisałam.
Śniadanie- piernik na samym miodzie
obiad- pomidorowa z ryżem i makaronem
podwieczorek- pół kromki piernika
kolacja- pancakes'y light
Muszę gdzieś odnaleźć w sobie motywację, bo póki co to się tak kulam bez rozpędu.
Miłego wieczoru!
Zakładki