Podziałało tak wszystko po trochuPo pierwsze wczoraj do mnie dotarło ze nie widzielismy sie juz kilka dni a ja wciąz zyje ...czyli da się . Pozniej złapałam się na tym że zapomniałam o nim ciągle mysleć .. po czym pomyslałam ze napewno jemu jest gorzej bo nie dość ze nie ma mnie , to jeszcze ma gigantycznny problem z uzywkami .
A uswiadomienie sobie dzieki m in Waszym radom tego jakie zycie mnie z nim czeka , było juz ostatecznym znakiem do zakonczenia tygodniowej załoby po Nim
Dodam tylko ze napisałam mu wczoraj na FB cyt Kluczy mi nie oddałeś nie wiem czy pamietasz, niestety nie doczekałam sie odpowiedzi![]()
Zakładki