witam,
ledwo dzień się zaczął a ja już padnięta - zrobiłam 45 minut treningu i 50 minut biegu z psem jedno po drugim, a już musze uciekać po sprawunki do miasta, po córkę, wrócić, posprzątać, lecieć po syna do przedszkola, obiad itp. A mój mąz to myśli, że ja cały dzień nic nie robię grrrrrrr :/