Siema siema )
No to do boju,zaczynasz dzisiaj.Codziennie ktoś się tu zjawia kto zaczyna razem z nami,sama jestem od niedawna a już się wciągnęłam.Walczymy razem z podniesioną główką.Silnej woli i dużo energii!! Będzie dobrze,zdrowo,chudo buzi
Siema siema )
No to do boju,zaczynasz dzisiaj.Codziennie ktoś się tu zjawia kto zaczyna razem z nami,sama jestem od niedawna a już się wciągnęłam.Walczymy razem z podniesioną główką.Silnej woli i dużo energii!! Będzie dobrze,zdrowo,chudo buzi
Hej Bużka)) Uda ci sie pocwicz troszke ale nie za duzo aby to byla dla ciebie przyjemnośc jutro 2 min wiecej a po jutrze 1 mniej)) I zobaczysz bedzie przyjemnie)) Ja równiez nie umiem zabrac sie za cwicznia ale tobie sie uda - mi w koncu tez)) dzisiaj ide na aerobic...sama nie umiem sie do ćw ..zmobilizowac - moze ty tez zapisz sie na jakies zajecia np- basen bądz gimnastyke???W GRUPIE ZAWSZE RAŻNIEJ!!!!
POZDRÓWKA))
Dziękuję za wsparcie. Myślałam, że i tak nikt tu nie zajrzy, a tu proszę, taka miła niespodzianka. Obiecałam sobie być szczera do granic - w tym celu założyłam tego posta, więc z ciężkim sercem, ale przyznaję się do porażki. Tak, teraz możecie sobie na mnie poużywać - dla leniwych (jak ja) zarzucę kilka tekstów pod którymi możecie się podpisać :
- Coela ty śmierdzący leniu
- Potrawisz tylko narzekać, a od tego się niestety nie chudnie
- Obiecanki-Cacanki, a głupiemu radość
- Inne Dziołchy-Laseczki będą latem latać w zwiewnych kreacjach po plaży a ty w szlafroku (grubym, olbrzymim - żeby sadło się nie wylało) będziesz oglądać Słoneczny patrol i płakać, że tobie się nie chciało wcześniej tyłka ruszyć
Tak, jestem leń. Wczoraj miałam poćwiczyć, nawet przyłączyłam się do brata który ćwiczy prawie codziennie, ale szybko zrezygnowałam, tłumacząc się sama sobie, że mi nie wychodzi, ble..ble...ble...Takie tam. Ale dzisiaj mam nadzieję będzie inaczej. Spróbuję czegoś łatwiejszego i jutro mam zamiar się pochwalić. Moim głównym problemem jest moje ciałko od pasa w dół. Duża pupa, bioderka baaaardzo kobiece, uda... pomińmy milczeniem. No i brzuch - chyba mam najdziwniejszy brzuch na świecie. Wiem, że dużo kobiet ma wystający brzuszek, szczególnie po jedzonku albo jak sie napiją, ale w moim przypadku to jest naprawdę niesamowite! Przynajmniej wiem jak będę wyglądała w zaawansowanej ciaży
Trzymajcie kciuki za moje ćwiczonka. Pozdrawiam was serdecznie i mam nadzieję, że z lepszymi informacjami pojawię się jutro.
Hej Coela.Nie martw sie brzuszkiem.Co do dolnej części ciała,to moja pupa tez jest duża To jest mój największy problem.Ale schudniemy i będziemy dobrze wyglądały.Nie miej dla siebie litości i usprawiedliwiania.Albo się odchudzasz bo chcesz pięknie wyglądać i zdrowo żyć albo nic z tego.Odchudzanie wymaga wyrzeczeń.Będą kryzysy,ale sama sobie dawaj kopa w tyłek na rozpęd.Najpierw ty sama musisz rozpocząć walkę z samą sobą! Z łakomstwem,rzucaniem się na jedzenie,z apetytem,z brakiem silnej woli.Powoli sie tego nauczysz-walczyć ze swoimi słabościami.Zacznij od tego,żeby mniej jeść.Nie rob np.czegoś takiego że zmusisz się do ćwiczeń a potem jesz bo "zasłużyłas".I koniec z jedzeniem wieczorami.Życzę szybkich efektów,silnej woli,mobilizacji,odwagi.To jest trudna walka,ale możesz ją wygrać.Tylko nie można się poddać.Buziaki!
Oj Coela!
Ja jeszcze z ditą jako tako... Ale ćwiczyć niecierpię nieznoszę to okropne. Jak sport, to na świezym powietrzu. Przeraza mnie i nudzi zwyczajnie takie machanie nogami przed tv, naprawdę.
Ja mam takę metodę: chdzę na łyżwy (2 razy w tygodniu co najmniej) Chcę chodziś raz na basen, na więcej mi już kasy nie zostanie. Aerobik odpuściłam, bo się wstydzę tych patyczków co tam ćwiczą. Oj niech się zrbi ciepło nareszcie - pojeżdzę na rolkan, na rowerze (nie potrafię się zmusić do stacjonarnego) no i Koń najmilszy sposób na kalorie.
Trzymaj się stosuj co Ci dziewczyny piszą!
Waszka
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Wielkie dzieki za wsparcie. Kolacji staram się nie jeść, ale efekt jest taki, że rano burczy mi w brzuch orkiestra symfoniczna a apetyt mam jak wszyscy muzycy z tej orkiestry razem wzięci. Dzisiaj rano zjadłam jagodziankę - może niezbyt dietetyczne śniadanko, ale jaaakie pyszne - i łudziłam się, że wystarczy mi do obiadu, ale nie ma jeszcze południa a ja nie mogę pracować bo tylko o jedzonku myślę. Jak czegoś nie wtrząchnę, to wiem, że po powrocie do domu rzucę się na lodówkę bez opamiętania. Głodnaaaaaa.........
Znacie jakiś sposób żeby zapchać tego głodomora który we mnie siedzi? Ratunku!
Mam Waszko ten sam problem - sportowy. Jak jest cieplutko, to jeszcze pogoda mobilizuje mnie żeby trochę się poruszać, pojeździć na rowerze, rolkach. Albo choćby długie spacery - mieszkam nad morzem i bardzo lubię połazić po plaży. A teraz? Zmarźluch ze mnie okrutny i najchętniej przez zimę nie wyłaziłabym spod ciepłego kocyka.
Szkoda, że zrezygnowałaś z aerobiku - ja chodziłam w zeszłym roku i byłam bardzo zadowolona z efektów. Choćby fakt, że ciało zrobiło się jakby bardziej "giętkie", jeśli tak to można określić, postawa ładniejsza, prosta, poruszasz się z gracją.... tak, tak, stare dobre czasy. Dla mnie najtrudniejszy był początek, później wręcz brakowało mi zajęć z aerobiku. Tak cię zachęcam, że sama, jak tylko będę mogła, to chyba też do tego wrócę. Teraz nie mam za dużo czasu, a w domu tak trudno się przemóc.... buuu...
Pozdrawiam Was dziewczyny bardzo serdecznie i idę do sklepu po coś raczej niskokalorycznego (mam nadzieję . Pa, pa.
Hej Coelko!
U mnie dobrze.Rano miałam kiepski humor,ale poćwiczyłam,byłam na siłowni i już czuję się lepiej.Fajnie Ci,że nad morzem mieszkasz.Pewnie w lato często się wylegujesz na plaży.
Ja też na śniadanko drożdżówkę miałam.A co tam Pyyyycha.
Hej Coelko.
Przeczytałam te rady i jeszcze bardziej się upewniłam w tym,że zaczęłam się lepiej odżywiać )
Po pierwsze byłam uzależniona od słodyczy.I rzeczywiście postawiłam sobie zakaz jedzenia jak najdłużej.Pierwsze dni były straaaaasznie trudne,ale wytrzymałam 17 dni.Potem zjadłam batonika.I teraz znowu nie jem słodyczy.Ochota na nie się zmniejszyła,jak już wiem,że NIE MUSZĘ ich jeść.Jem za to inne słodkości-sałatka owocowa z KIWI,POMARAŃCZY I JOGURTU JOGOBELLA LIGHT bardzo zapycha,jest pyszna i ma tylko 170 kalorii.Po niej jestem bardzo najedzona.
Po drugie trzeba się własnie wystrzegac tych wszystkich chipsów,orzeszków,które tak miło się podjada przed TV.
I jak najwięcej owocków i warzywek.Jest coraz lepiej,a ja czuję,że coraz lepiej jem,(zdrowo) )))))
Zbliża się weekend, więc wszystkim wam życzę udanego i aktywnego wypoczynku. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze dostać w którymś kiosku ostatni Magazyn VITA (ten z płytką aerobikową o którym czytałam na forum) i mój weekend będzie również aktywny.
Cinni Minnis - czytam Twojego posta więc spodziewam się, że po raz kolejny będziesz się chwalić wspaniałym samozaparciem i ogromna ilością wykonanych ćwiczeń Gratuluję sukcesów i pytam - JAK CI SIĘ TO UDAJE ? Oby tak dalej.
Tak więc jeszcze raz życzę miłego wypoczynku i mam zamiar pochwalić się swoimi osiągnięciami w poniedziałek. Trzymajcie za mnie kciuki - Coela.
Zakładki