malaalewielka- bardzo ci gratuluje sukcesów. Tez licze na to ze zobacze w sobote efekty czego i sobie i tobie zyczę. Postanowiła ze nie bede się wczesniej ważyc więc czekam mocno na tą sobote.
Witam!
Nie mogłam się zalogować ostatnio w ogóle, nawet forum mi się nie chciało włączyć. Już się bałam, ze to jakiś problem u mnie, ale z tego co czytam to nie, ale to dobrze i dobrze, ze już jest dobrze
Mama_29 rozumiem, ze się porównujesz, rozumiem, ze boisz się spojrzeń, naprawdę często mam tak samo. Jednak trzeba sobie powiedzieć tak, ze idziesz tam po to, żeby się mienić, właśnie w taką gibką laskętam te gibkie laski są gibkie bo tam chodzą
od siedzenia nikt się gibki nie zrobił, a zapewniam Cię, zapewniam, że samych gibkich tam nie będzie
Przewróć sobie swoje myślenie na inny sposób, patrz na nie i włącz myślenie: ooo jak będę tu chodzić to też będę tak wyglądać, do tego dążę to jest mój cel.
Poza tym narobiłaś mi smaka na sałatkę z łososiem
U mnie stara bida jak to się mówi, walczę z pokusą słodyczową, bo u mnie ona jest i nie odpuszcza. Póki co 1:0 dla mnie, ale jak pisałam jestem czujna. Inne wciąż do poprawki. Ale nie jest źle. Pieczywo tylko razowe, gotuję na 2 gary, więc jem swojeobecnie kurczak curry na mleczku kokosowym i jogurcie. Ale mam wrażenie, ze tego dużo jakoś....no nic, pewnie też się zważę niebawem.... Na bank cos co totalnie mi nie wychodzi to picie wody. Mało Mało Mało, nawet bardzo mało. Czasem oprócz 400-500 ml z rana na czczo później już wody nie piję. Tragedia. Są niby jakieś herbaty, albo szklanka do popicia leków, ale to wciąż za mało. I odczuwam już tego konsekwencje, od jakiegoś casu, a wciąż nie potrafię tego zmienić. eh.
Mała mam nadzieję, ze u Ciebie nie będzie kryzysu, po prostu ja mam takie doświadczenie, zarówno osobiste jak i zawodowe, że pewność siebie czasem przysłania oczy, a kryzys powoli narasta i uderza z podwójną mocą. Dlatego wychodzę z założenia, ze lepiej dmuchać na zimne (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku), dlatego też to napisałam, żeby, być może nie spotkało Ciebie to co mnie
Dobra uciekam brać się za robotę.
Miłego![]()
Witajcie
Ja , jak i Wy , nie mogłam się przez kilka dni zalogować na forum
Gratuluje trzymającym diete a odpuszczającym przypominam o naszym celu
U mnie dietowo na plus, we wtorek 6 km biegania . LIczę na spadek wreeeszcie)
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
Dzisiejszy dzień nieżle kalorii niecały 1000 ale jakoś nie mam apetytu. Opaska aktywności naliczyła do tej pory 2400 spalonych kalorii ale jeszcze do północy bedzie liczyc wiec wyjdzie jeszcze ze 200 może. No ale opaska nie liczy obciazenia czyli jak ide z wózkiem i zakupami powinno się liczyć więcej kalorii bo to dużo wiekszy wysiłek niz spacerek z torebką ale wystarczy mi że ja mam tego swiadomość i ze czuje każdy miesień jak pcham wózeczek pod góre. Opaska aktywności uświadomiła mi jak mylne mam pojęcie na temat spalania kalorii. Nie wiedziałąm ze tak trzeba sie napocic zeby zrobic te 10000 kroków. A postanowiłąm ze bede na spacerach robic 10000 a inne czynnosci to tak ponadto wiec np wczoraj wyszło mi 14000 kroków a dziś prawie 20000 tysięcy. Chciałabym codziennie pobijac swoje male rekordy. Teraz przynajmniej wiem skad już przed ciąża nabrałam dodtkowych kilogramó. Uwazałąm ze jestem dosć aktywna w pracy a okazuje sie ze pewnie wykonywałam jakies minimum ruchu. Myslałam ze spacer do mamy w dwie strony załatwi sprawe 10000 kroków a tu sie okazało ze to ok 3000 tys a szłam godzine. Ale teraz przynajmniej wiem co robic.
W końcu mogę się zalogować i napisać, że jestem z siebie zadowolonaWiem, wiem to dopiero mój 4 dzień, ale...po 1. zero słodyczy....po 2. 4 posiłki w równych (w miarę) odstępach po 3. pierwszy trening po bardzo długim czasie za mną no i po 4. jestem zmotywowana, żeby nie odpuszczać!!!!
Jedynie co mogę sobie zarzucić to zbyt duże porcje ostatniego posiłku. To taka moja obiadokolacja i po całym dniu mam problem, żeby jeść mniej
A jak piszecie o tych spodniach.... oj mam tak samo, moje kochane spodnie, w których ciągle śmigam opinają się masakrycznie (choć dostrzegam minimalną poprawę po tych czterech dniach). Miałam sobie kupić nowe "jak schudnę" a tu się okazuje, że powinnam kupić nowe, ale dlatego, że przytyłam ehhh.....
Zakładki