no wiec raz z gorki raz pod gorke. ranki i wieczory sa latwe. latwo nie jesc albo zjesc malo. najgorsze sa dla mnie srodki dnia. miedzy 12 a 18. wiem powiecie "wyjdz z domu i laz" ale wtedy trzeba gotowac obiad, karmic reszte i w ogole. jakies dzieciece kanapeczki z dzemikiem, jakas mezowa smazona kielbaska...ciezko jest...przydalaby mi sie w srodku dnia Bezlduna Wyspa Odchudzacza. moze byc ludna byle o jedzeniu nie bylo mowy.