Hej!!!!
Moja historia wyglada mniej wiecej tak jak twoja...
Tylko ż eja mam 17 latek i urodziłam sie wtedy gdy nic w sklepach nie było....A le mój tato wyjęzdzał czesto za granicę i z tamtad przywozil słodycze...No i moi kochani rodzice przyzwyczili mnie do kochanych słodyczy i juz od dziecka zamiast marchewki batonik....
A do tego byłam niejadkiem i oprocz batonikow zwykle obiady mama karmila mnie z 2 godz i meczyla mniue az wszystko zniknie z talerza...
Teraz mam 176 i waze 68kg... I probuje schudnąc ale jestem raz nad wozem a potem pod nim...
Jezeli chcesz sie posmiac to wejdz na mojego posta "Ja =Ofelia i ŚWIAT" tam kazdy moj kryzys jest opisany sukces również a wiec glowa do gory !!! Jestesmy do siebie podobne to juz coś!!!)))
A na moja pomoc możesz liczyc zawsze!!!!!!!1
I nie martw sie jak cos nie wyjdzie .... Wiem co mowie u mnie poczucie winy zamiast mobilizowac pogorzszalo sprawę))
pozdrówka))
Ofelia
Zakładki