-
...no to teraz małe kazanie, mogę?
Moogę.
Przy tak niskokalorycznej diecie organizm szuka energii, którą może pozyskać najszybciej. A że spalenie 1kg tłuszczu to naprawdę spory wysiłek, twoje ciało wybiera pozbywanie się wody i spalanie tkanki mięśniowej - stąd osłabienie, zawroty głowy, czasem nawet wymioty.
Zwróc uwagę, że twoje serce to MIĘSIEŃ. I tak, zgadza się, nie przysługuje mu żadna taryfa ulgowa, przy braku energii mięsień sercowy też zacznie być spalany. Chyba nic więcej nie trzeba dodawać, sam opis brzmi niezbyt zachęcająco. Serce potrzebuje głownie białka, i o nim nie mozesz zapominac.
Ale skarbie, musisz jesc wiecej niz 150 kalorii. Uwierz mi, wiem co mówię, bo (chwila szczerości) choruję na zaburzenia odżywiania. Może wydawać ci się, że jestes w stanie przetrwac sporo jedząc tylko tyle, ale zaręczam ci, że skonczy się to szybciej niz myslisz, i to w niezbyt przyjemny sposob. Wezmy na przyklad takie omdlenie (naprawdę nietrudno zemdleć). Raz się zdarzy i ktoś cię podniesie, następnym razem może nikogo przy tobie nie być.
Wiem że nie bedziesz nagle jesc 1000 kalorii na dzien, jestem tego pewna. ALE. Jesli jestes przyzwyczajona do takich "skokowych" diet (ze stopniowym zwiększaniem ilosci kalorii), nie zaczynaj od wartosci niższej niz 800. Zauwaz, że takie niejedzenie przynosi więcej szkody niz pozytku.
Zadanie na jutro: zjeść minimum 500 kalorii i isc na spacer. Nie utyjesz, obiecuję. Pojutrze 700.
Proszę proszę, zrób to. Dla wlasnego dobra.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki