-
zgryźliwi domownicy...:/
Mam wrednych, wstrętnych, zgryźliwych i złośliwych domowników!!!!
Myślałby kto, że rodzina powinna się wzajemnie wspierać...a tu:
- moja kochana mamuś piecze codziennie ciasto drożdżowe, szatańsko chichocząc pod nosem
- moja młodsza siostra eksponując płaski brzuch defiluje przede mną 20 razy dziennie z tym samym...wrednym(!!!)...wyrazem twarzy
- ojciec dopytuje się cały czas czy nie szkoda mi biednej wyrwanej z ziemi marchewki ("Ona sobie rosła, miała dom, rodzinę, a Ty ją zjadasz! Bez serca!")
- a mój ukochany braciszek co pół godziny pyta ile kalorii ma smalec
wrrrrrrrrrrrrrr
I weź tu się człowieku odchudzaj
Albo uznam, że jestem przewrażliwiona, albo wyprowadzę się do piwnicy...
-
jak ja Cię rozumiem... szczerze współczuję...!! Mam podobnie -wszyscy się ze mnie śmieją,nikt nie wspiera...
jestem sama ,ja i moje odchudzanie.
Ale jakoś sobie radzę z tymi głupimi docinkami,choc czasem naprawdę ciężko wytrzymać!!
-
A z drugiej strony daje to w sumie dużego kopa i motywację typu: "ja im jeszcze wszystkim pokażę...!!!"
Dziękuję unikatko i pozdrawiam cieplutko
-
Rozumiem Was doskonale. Ja pamietam, jak w czasie ciązy moja wlasna mama ubolewala, ze mam taki wielki brzuch ( a przeciez bylam w ciazy!), teraz zas zalamuje rece, bo mowi, ze za bardzo schudlam. Mozna oszalec!!!!
-
Entwined a ja widze cos pozytywnego w calej tej sytuacji.
Oni naprawde kochaja Cie taka jaka jestes, no i do tego maja poczucie humoru!
-
Czesc !!!
ja kiedys opisywałam podobna sytuacje z tym ze to nie taka sama (uf na szczescie), w "chce schudnąć" w poscie "czy wam tez ktos kaze sie odchudzac?" [i to jeszcze nie tak dawno, tylko ze potem jeszcze mi sie przytyło do 60 i postanowiłam sama przejsc na diete], bowiem kazali "wrednie i docinkowo" wrecz mi sie odchudzac ciotka,kuzynka i wujek. na szczescie w domu mam wyrozumiała kochana mamusie, ktora wspiera mnie w czasie odchudzania, ja napisałam jadłospis co bym chciała miec na sniadania, obiady, kolacje a moja mama szykuje mi to, czasem nawet sobie [ z tym ze ona jest taka szczuplutka wrecz chudziutka ze nie musi sie odchudzac, dlatego jak mam np. zupke na obiad z makaronem to ona jeszcze sobie smazy placki ziemniaczane albo talarki lub cos w tym stylu, a cukierki, czekolade i inne słodkosci je jak ja nie widze, no czasem sie spyta czy chce kawałeczek czegos....ale da sie przezyc bo to mi sie podoba, jest taka wyrozumiała, nawet moge przy niej sobie pocwiczyc]
Nie przejmujcie sie tymi docinkami chociaz wiem jakie to bolesne i przykre [ a zwłaszcza pomyslec sobie ze to od tak bliskiej rodzinki]
Trzymajcie sie i pokazmy im wszystkim ze my tez mozemy zeszczuplec!!!
a co tam!!!
no to pozdrowionka
pa
pa
:P
-
No, jakby mi się ktoś wrednie kazał odchudzać to... ojej, wojna domowa by z tego była jak nic Huragan przy mojej rozszalałej wściekłości to lekki zefirek
Pokażemy im wszystkim
I właśnie udało mi się NIE KUPIĆ ukochanych śliwek w czekoladzie!!!! I'm so proud z siebie
A kochać to mnie rodzina kocha niewątpliwie...tylko dlaczemu to ich super-hiper-megapoczucie humoru koncentruje się li i jedynie na mojej skromnej 82,5kilowej osobie?
Pozdrawiam cieplutko
-
Don't worry! Zrzednie im mina, jak zobaczą jak będziesz slicznie wyglądać. A tatusiowi rzeknij: ta kanapa taka biedna, pougniatana, zszdłbys z niej na trochę, niech rozprostuje trochę sprężynki.
U mnie jak postanowiłam sie odchudzać - ucichły wszystkie zdania pt: nałóż sobie jeszcze kochanie, może torcika, a może ciasto upiec... przynajmniej mam spokój... popatrzą na mnie z dziwną miną - li i jedynie!
-
Celebrianna ma rację - ten się śmieje kto się śmieje ostatni
Moja "siostrzyczka" (starsza) też mi dietki nie ułatwiała, codziennie opowiadając, jakie zjadła dzisiaj ciastka, że idzie do sklepu po Kit Kata i Marsa itd. Ale teraz widze jej zazdrosne spojrzenie, kiedy patrzy na mój mierzący 60 cm brzuszek
-
Celebrianko: o ile w ogóle kiedyś będę ślicznie wyglądać... Mój tata wyśmiewa się ze wszystkich jedzących warzywa, on z warzyw je tylko kiełbasę. Ewentualnie ostrą papryczkę A potem sie dziwi, że ma brzuch dwukrotnie większy niż ja
olenkaaaa: 60cm???????!!!!!!!!!! łał Co w takim razie robi "Grubasek" pod Twoim nickiem? Stanowczo protestuję!
ps. "Kochana" siostrzyczka właśnie smaruje sobie kajzerkę pięciocentymetrową warstwą Nutelli. A niech jej...w biodra pójdzie!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki