-
mam dość
Od trzech lat, nie robie nic innego tylko liczę kalorie. naprawdę - mam problem.ma mnie dość mąż, ma mnie dość każdy do którego potrafię mówić tylko o jedzeniu - że za dużo zjadłam, że będę znowu gruba. nie wiem - z tego co przeczytałam to mam wszelkie objawy anoreksji - na razie nie widać, ale w głowie siedzi. Może ktos potrafi mi pomóc? jedzenie to moja obsesja.Naprawdę - mam dość samej siebie, odkad udało mi sie schudnąć. Co z tego ze jestem szczupła - skoro tylko to stało się trescią mojego zycia?
-
Heyah
Mam ten sam problem co ty.
Odkąd pamiętam to liczę kalorie uwarzam na to co jem(zresztą więcej jest rzeczy których wogóle nie jem)Moj narzeczony wogóle wyłancza się juz na sam temat mojej figury, bo ciąge go pytam jak wyglądam czy jestem chuda itp.Jak się spotkam z moimi psiapsiółkami to gadamy tylko o jedzeniu ile i co każda zjadła i ile schudła.Żyję w jakimś obłędzie.Ważę się kilka razy dziennie ale najbardziej biorę pod uwagę poranną wagę, jeśli jest za wyskoka to głoduję cały dzień.Miewam napady obrzarstwa wtedy robię coś... po czym mi lepiej i nie mam tych wyrzutów sumienia.Nałogowo piję herbatkę pu erh, łykam cidrex i oglądam się w lustrze...to nie jest normalne ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam.Przecież cały świat jest niemormalny...
-
Wiesz co - mój mąz też ma mnie dość, wcale sie mu nie dziwię - nie możemy w domu zjeść razem posiłku - bo ja zaraz mówię że chyba nie powinnam jeść, bo... i w też ciągle się ważę. W sumie to chodzę ciagle głodna - bo nie jem normalnych posiłków, tylko pół porcji.Ale Ty to daj spokój, szczególnie z tymi napadami obżarstwa i potem... Wiesz, na pewno to wiesz - że to prowadzi do choroby,i co wtedy?
-
Dzień Dobry.
Czy można się wtrącić?
Czytam i czytam i co wyczytałam to mi jakoś przykro się zrobiło.
Szkoda mi Was. Czemu macie taką obsesję?
Ile macie lat?Wzrost i waga. Czy byłyście kiedyś grube i tak Wam zostało taka mania?
Poprostu uważam,że możecie chyba jeść normalnie jedna z mężem druga z narzeczonym tylko ruch sobie dajcie; np rowerek, ćwiczenia, brzuszki, skakanka itp.
Nie wiem dlaczego taką obsesję macie.
Ja mam 27 lat i 169 wzrostu. Zawsze ważyłam 49-54kg, przez rok przez hormony roztyłam się i doszłam do73kg, dziś już ich nie biorę i schudłam od połowy lipca 10kg.Zostało mi jeszcze 8-10kg i wtedy będę normalnie jadła tylko bez kolacji aby nie przytyć. Ale nie mam obsesji ani odchudzania ani głodowania ani nie nażekam do mojego męża. On się cieszy że jestem taka jaka jestem. Nie marudzę. Jak mam ochotę na coś dobrego to jem i tyle.
Pozdrawiam
-
Widzisz - i w tym jest problem - w obsesji, że trudno się jej pozbyć - bo to obsesja.Pewnie, gdybyśmy tych obsesji nie miały - nie pisałybyśmy o tym na forum,a tak piszemy - bo potrzebujemy się komuś wygadać, może ktoś potrafi pomóc. To nie jest tak - że jedna nie może jeść z mężem, a druga z narzeczonym, jak to trafnie zauważyłaś - to jest tak, że najbliżsi tobie ludzie - mają Ciebie dość, bo masz OBSESJĘ, która staje sie Twoim partnerem, to jest problem - kiedy człowiek z tym sobie nie radzi, i nie ważne jest jest ile masz przy tym lat.Cieszę się, że Ty nie masz takich problemów i że swiat jest dla Ciebie pełen kolorowych barw, powodzenia i dalszych sukcesów,i zanim ocenisz - spróbuj to zrozumieć - mimo że masz aż 27 lat.
-
dziewczyny rozumiem was ,tez się łapię na tym że od rana do wieczora myślę o kaloriach,o tym czy przytyłam czy mogę zjeść coś na co mam ochotę czy nie i tak w kółko,żle mi z tym i żle moim najbliższym bo od tego ile zjadłam zależy mój humor To chore,wagę mam ok ale problem jest -to obsesja
-
Dziewczyny - a może za dużo czasu macie i dlatego tak się dzieje u Was?
Ja jestem zalatana, dom, praca, obowiązki itp i jestem zmęczona i wykończona to idę spać.Może dlatego nie mam czasu na marudzenie?
Może jakąś fajną książkę poczytajcie?
A może spróbujcie coś zmienić w swoim życiu?
Bo tak nie można! Szkoda życia i zdrowia na marudzenie i obsesję!
Spójrzcie na świat triszkę w jaśniejszych barwach.
Proszę, spróbujcie.
Życie jest takie ciężkie i szkoda jeszcze go utrudniać swoimi obsesjami.
Pozdrawiam
-
no tak
pewnie masz rację, ale co tu zrobić jak człowiekowi po prostu ciężko na duszy.....
-
i jeszcze
a swoją drogą to jaką książkę poleciłabyś do przeczytania? :P
-
Heyah!
Oskubana: Wiesz ja mam czasu nie za dużo bo wychowuję dziecko studiuję dziennie i prowadzę dom.Nie ma przy mnie osoby która rozumie moje problemy.Cały WOLNY czas(jeśli jest)przeznaczam na ruch,ćwiczenia,basen itp.itd.Naprawdę spędzam te chwile bardzo aktywnie.Nie nudzę się bo zawsze jest coś do zrobienia powinnaś to wiedzieć skoro na głowie tęż masz dom.Nie jest to łatwa praca.Od października dojdą mi studia zaoczne i praca.Podejrzewam że łatwiej mi nie będzie bo to dodatkowe obowiązki.Kończę kurs prawa jazdy i zamierzam zapisać się na hiszpański oraz zrobić certyfikat z angielskiego.Na dniach zapisuję się na aerobik...chyba dalej nie twierdzisz że z nudów mi takie rzeczy do głowy przychodzą co??Acha mam 22 lata i 14 miesięczne dziecko.Zawsze ważyłam 53 - 54 kg.Gdy szłam rodzić to waga wskazywała 75.Teraz 48-50 zależy ile się najem, rano naczczo to 47.
I NIECH CI NAS NIE BĘDZIE SZKODA NIE JESTEŚMY JAKIEŚ UŁOMNE!!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki