Wątek: Apetyt rośnie w miarę jedzenia:):)

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Do klanu grubasków zapisałam się 28.01.2002 roku z zamiarem zrzucenia parunastu zbędnych kilogramów I wiecie co??? Udało się!! Do tej pory z większymi przerwami schudłam 22 kilogramy: ważyłam 92 teraz ważę 70. Uważam to za dobry wynik dlatego kochane rozpoczynające grubaski bądźcie dzielne i niepoddawajcie się- całym sercem jestem z wami a wiem jak bardzo potrzebne jest wsparc ie w trakcie tej ciężkiej walki. Napisałam bo chciałabym jeszcze zrzucić parę kilo - moja waga wymarzona to 64 kilogramy... ale muszę wam powiedzieć że po krótkiej przerwie w odchudzaniu jest mi tak samo ciężko jak wtedy w styczniu. Ale nie poddaje się- dzisiaj mija drugi dzień odchudzania(stosuję dietę 1000kcal - racjonalny sposób odżywiania), jestem bardzo głodna ale myśląc o was wszystkich którzy także się męczycie - walczę i trzymam za nas wszystkich kciuki . POWODZENIA

Hej hejo Magdan!
Ciesze się Twoim sukcesem, naprawdę. Wspaniałe jest to, że zgubilas tyle kg. W prawdzie to ja dopiero 5 kg mam do tyłu, ale co tam nie mozna sie łamać :) Trzymaj się :* Będzie dobrze.

Hej Shit
5 kg to rewelacyjny wynik, oby tak dalej MAm nadzieję że i tobie i mi się uda i osiągniemy swoją wymarzoną wagę. Do dzieła. Informuj mnie na bieżąco jak ci idzie. Pozdrawiam

jakoś cięzko idzie. Wczoraj zjadłam na kolacje dwa serki wiejskie z łyżeczką miodu i dwie kanapki z wedlina sałata pomidorem i ogorkiem. Wczoraj wypiłam nadprogramowo dwa soczki Kubusie a w domu zjadłam talerz rosoły zjadlam mięso, potem zjadlam dwa serki wiejskie z miodem, kostke białego serka z miodem i kilka łyżek jogurty. I tak źle się z tym czuje. A przeraża mnie myśl, że mogę przytyć. Dziś głodoweczka oczyszczająca.
Ale chyba ważne, że nie jem slodyczy, nie?