Hej, to znowu ja. Zamęczę was swoimi nopowieściami o odchudzaniu, no ale przeciez po to jest to forum. Byc moze nawet nikt tego nie czyta, ale takie pisanie niesamowicie pomaga w walce z kilogramami. Same o tym dobrze wiecie.
Właśnie niedawno wstałam, mam jeszcze tydzien ferii, więc mogę poleniuchować. Dziś czeka mnie dużo chodzenia, bo mam kilka pilnych spraw do załatwienia, potem (tzn. okolo 14-tej) ćwiczenia - 50 min., rowerek -20 min. i chyba padnę Dziś mam zakwasy po wczorajszym forsowaniu się ale i tak spodziewałam się większych. Dziewczyny mam prośbę: zawsze mam kłopot ze śniadaniem, co wy jecie na śniadanie aby nie dostarczyć zbyt wielu kcal, a być najedzonym?