-
Tak wieczory są najgorsze bardzo kuszą żeby coś zjeść.
-
możesz na mnie liczyć znam ten ból, jeśłi chodzi o wieczorne obżarstwo. polecam na taką chęć na małe co nieco "gorący kubek by Ania": 1/2 kostki rosołowej + 1/3 startej marchewki + np. natka, koperek etc. Całość to ok. 30 kcal., a syci baaardzo
życzę powodzenia
-
OKI
Dobra ogłaszam wszem i wobec, że od poniedziałku sie biore za siebie. Przechodze na kapuścianke, wieczorami nie bede podjadać. Mam nadzieje, że to pomoże. Pozdrawiam wszystkich 3majmy sie cielputko i chudziutko
-
ok, tak trzymać! No to do dzieła. Ja już odczuwam wieczorne symptomy, ale trzymam sie dzielnie, za pol godziny zjem cos lekkiego i koniec, a jak nie bede mogla wytrzymac, to bede sie żalic Wam w postach, ok?
Dziewczyny, bo to jest tak, do wyboru:
1. szybka krotkotrwala nagroda w postaci obzarcia się, a dlugoterminowo depresja, niezadowolenie z siebie, kupa żalosnego tłuszczu i frustracja, lub:
2. krotkotrwaly nieprzyjemny przymus powstrzymania się wieczorem od obżarcia się, a długoterminowo nagroda w postaci szczuplej sylwetki, satysfakcji, szcześcia, radosci, zadowolenia i ciaglego ogladania sie w lustrze z zachwytem,
dobrze gadam?
powodzenia
-
rany bomba - nie jestem sama!!!!!!!!
dobrze gadasz Bambuła!!
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
Nie no....gadasz fantastycznie...jestem z wami...całym serduchem.. ..Ja ostatnie jedzonko...o 19.00 ....Obiecuję..Chciałabym poćwiczyć.tyle tylko że nie wiem czy to ma sens, juz nie raz tak miałam..że sie starałam i nici ..ale w poniedziałek ide do lekarza....tarczyca ...Zobaczymy czy moje hormonki...strasznie są w nieładzie....Teraz nie popuszczę!!
-
aaaa ...i jeszcze coś....dziewczyny ...nie wiem jak wy...ale ja wiem że to naprawdę działa jak się chce...Nie wiem ile ważyłam w ciąży ....ale po porodzie 85kg-mnie było....Zaparłam się ...walczyłam....i mimo tych hormonków...zgubiłam.. Wiecie ważyłam już 55...i zaniedbałam ...a dziś 63. I może dlatego że wiem jak to jest kupować mniejsze ciuchy...tak mi teraz nie pasuje
-
no jak ja to znam, ja w dwoch ciążach prawie 20 kilo w kazdej nabijalam, po porodzie ubywalo 7, a reszta zostawala jako balaścik, ale zawsze udawalo sie blyskawicznie tego pozbyc, natomiast normalne proste zycie, utrzymywanie wagi jest b. ciezkie, kiedy idzie w gore - w pore sie opamietac, po 2, no 4 kg a nie po 8 czy 10, no w kazdym razie dzisiaj sie zaparlam na serio i rzeczywiscie zjadlam nalesnika, jablko i dwie marchewki i juz juz mialam dalej zasuwac, ale pomyslalam o tym forum, ze rozpetalam ten temat i co mialabym juz po paru godzinach sie poddac? no i udalo sie a teraz to juz nie jestem glodna, ani zew sie nie odzywa ciagnacy do lodowy dzieki, to dzieki Wam!
-
wieczory sa najcięższe
od dłuższego czasu czytam wasze posty i zdecydowałam też napisać. Też mam ten problem z wieczornym jedzeniem ale u mnie są to słodycze. Cały dzień się trzymam a wieczorem przy tv i kompie mogę zjeść całą tabliczkę czekolady.I codziennie sobie obiecuję że to ostatni raz.Jestem chyba uzależniona od słodyczy. Może wy pomożecie mi pozbyć się nałogu.
-
to dobrze ze sie odezwalas, tak, wieczor to przeklenstwo pod wzgledem trzymania sie zasad dobrego jedzenia... a sluchaj, jakbys np. nie miala w domu wieczorem nic slodkiego, to czy bys jadla cos innego, czy to chodzi tylko i wyl. o slodycze? moze sprobuj nie trzymac tego cholerstwa w domu? czy problem jest bardziej skomplikowany?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki