-
hej dziewczyny, jak tam? co słychać? trzymacie się swoich postanowień?
ja tak w miarę, nie śliśle, ale i tak uważam to za wielki sukces, bo przynajmniej skończyłam z nażeraniem się późno w noc, no i zaczynam widzieć efekty - w końcu te dobre efekty, a nie jak dotąd - efekty kuracji tuczącej jak tak dalej pójdzie, to wkrótce bede miala talie
kochane dostałam od was kopa energetycznego, zadziałało.
Zachęcam Was, jesli kiepsko Wam idzie, to spróbujcie dzisiaj! teraz, nie jutro od rana, tylko od teraz, od 16.00! Za dwa dni beda pierwsze efekty! Ja już je mam i polecam, bo czuje sie rewelacyjnie, jestem zadowolona i chce mi sie żyć!
pozdrawiam
-
wieczory sa najcięższe
Cieszę się bambuła że ci się udaje wytrwać w postanowieniu.Ja nie mogę rzucić słodyczy. Codziennie rano wstaje z postanowieniem,że to koniec a wieczorem zjadam całą tabliczkę czekolady.Potrafiłam rzucić 3 lata temu palenie a nie mogę poradzić sobie ze słodzyczami.Poprostu je lubię.Zwłaszcza mleczną czekoladę.Specjalnie się nie odchudzam bo jak mój mąż mówi to nie mam z czego.Ważę 60kg przy 168 cm wzrostu.Rok temu urodziłam drugie dziecko i nie wróciłam do swojej wagi 55-57kg.Mam niewiele do zrzucenie nie potrzeba żadnej diety.Tylko te cholerne słodycze.A w sumie to szkoda z nich całkiem rezygnować.Przyjemnie jest zjeść kawałek czekolady.Właśnie kawałek, a ja tak nie potrafię.Dopóki niespróbuję to jest ok. a jak tylko wezmę kawałek to od razu zjem całą.To chyba nałóg.Ale się rozpisałam.Idę zająć siędzieckiem a potem na 13 do pracy.Pozdrawiam.
-
nie martw się słońce! jestem w podobnej sytuacji. Nie za wiele do zrzucenia, ale zawsze te 3, 4 kg chcialoby sie mniej... my jestesmy troche "psychicznie grube" zawsze chcialoby sie mniej i mniej zamiast sie cieszyc zyciem, dziecmi itp itd. Ja tez poleglam wczoraj - moze to bylo 3000 kcal w kazdym razie cos kolo tego i co? pare dni i minus 1 kg, a potem jeden wieczor i od razu plus jeden kilogram. Ech ...mać. Nie tak trzymać Czekolada jest pycha i moje dzieci i maz tez ja zajadaja i ciastka, i batoniki, i galaretki i co tam jeszcze, tez mam ten problem ze jak cos jest dobre, to nie konncze na jednym kawalku
trzymajcie sie cieplutko, pozdrawiam.
-
wieczory sa najcięższe
Dzięki za słowa otuchy.Jest godz.prawie 23 siedzę przy kompie i nicnie chrupię.To cud.Na czekoladę też się nie skusiłam.Co prawda "chodzi " za mną ale mam nadzieję że wytrzymam.Nie wiem jak to będzie w nocy bo też potrafię podjadać ale tylko słodycze oczywiście no czasami jabłko.Ale dzisiaj postanowiłam być dzielna.Jutro się pochwalę albo nie.....Dobranoc.
-
oj, ciężkie te wieczory... :/
-
wieczory sa najcięższe
I tej nocy byłam dzielna.Ale następnej już nie.No nic próbujemy dalej.Dzisiaj po kolacji już nic nie jem.A wbarku są pyszne ciasteczkai czekolada.Jak ja to zniosę?
-
Wieczory są okropne ! Jestem z wami ... RAZEM SIĘ NIE DAMY !!
btw. cały dzień mogę nic nie jeść wieczorem nawet w sumie nie czuje głodu a i tak coś podjadam... KONIEC Z TYM ! Już od dziś...nie czekam na poniedziałek zrobię to dzisiaj zaraz....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki