A ja mam w sumie bardzo złe przeżycia po tej diecie. Owszem, sama dieta była całkiem smaczna (uwielbiam kapuchę), stosowałam się do każdego punktu diety, nawet koktajl białkowy piłam, mimo oporów, do tego załączony w książce tygodniowy trening na rowerze... schudłam 2 kilo. A w ciągu tygodnia od zakończenia diety przytyłam 4 kilo i tyłabym dalej gdybym w panice nie przeskoczyła natychmiast na dietę 1000 kcal.
Brrr
Książkę sprezentowałam koleżance.. u niej z kolei żadnych efektów ani w górę, ani w dół nie było.
Zapewne zależy od organizmu. Więc jesli już ktoś chce spróbować, to polecałabym zacząć od wariantu weekendowego i jeśli będzie wszystko ok to odczekać tydzień i zrobić tygodniówke.