Mam taki oto problem: nie wiem co brać do jedzenia ze soba na uczelnie. Jakieś pomysły Np dzisiaj miałam sałatke warzywną ale wcale sie nia nie najadłam i przez połowe wykładu głośno burczało mi w brzusiu wstyd.. cichaczem wlewałam w siebie wode... niepomogło...
No więc zmuszona głodem i obciażeniem psychicznym kupiłam sobie snickersa ..
Jeżeli macie więc jakieś
propozycje dań, potraw, kanapek itp dietetycznych które można zabrać ze sobą czy to do pracy czy na uczelnie, czy też do szkoły to prosze wpisujcie je tu. I nie chodzi mi tu o jabłuszka czy jakieś inne owoce -bo to zawsze jest jakieś rozwiazanie- ale o jakieś przekąski bardziej sycące, bo jak np siedze na uczelni przez 9 godzin to choćbym zjadła 3 jabłka to bede głodna. Tak wiec piszcie Bo jestem zdesperowana pod tym względem
Pozdrawiam Do usmiechnięcia