Przed chwilką rozmawialam z kolezankami. O 21:30 idziemy pobiegac (zalety akademika- zawsze znajdzie sie ktoś, kto się przyłączy. Bez wzgleu na to, czy masz ochote pobiegać, iść na impreze czy np. popłakać w kątku).
Mój Misiek wcale o tym nie wie, ale motywuje mnie niesamowicie do działania...
tym, że jest.

Do posłuchania: -"ja sowa" Hey'a
"...nie będę jadła, kocham cię
nie będę piła, kocham cię
o śnie zapomnę, kocham cię.."

Wygląda banalnie, ale jak brzmi.
Głowy do góry :"i make no sence, he makes no sence, together... it makes sence"