ja staram sie wiedziec, ze spalilam wiecej, niz dostarczylam. dopiero zaczelam, ale muysle, ze latwiej mi bedzie wygrac z apetytem na slodycze niz myslalam.
po prostu chce mi sie kajzerki...
swiezutkiej...
pachnacej...
a zaczelam tak: zrobilam kalkulacje normalna a nastepnie taka, w ktorej wydawalo mi sie, ze jem malo (ale nie liczac kalorii)
i wyszla lipa
jedzac malo pochalnialam 2000 kcal.
mysle, ze moglabym nawet troszke poglodowac, ale to podobno tylko zaburza metabolizm
zrzuce te 12 kg!