Dzis mam nienajlepszy nastrój a to głownie przez tą kobiecą dolegliwośc, ale jak przetrzymałam pierwszy dzień to dalej tez bedzie ok. Dziś niestety byłoby ok, ale padłam ofiara krakersów i w sumie dzień zkończyłam z 1240kcal.( No ale cóż miałam taki dzień sama nie wiedziałam czego chce, cos za mną chodziło i na nieszczęście były to krakersy. Z powodu tych dni rezygnuje z jutrzejszego ważenia bo waga może mieć różnice i mogłabym sie zupełnie zdołować. Jutro jest nowy dzień, kolejny dziń szansy) Widzicie dziewczyny nie bardzo udaje mi sie z tym 700kcal, ale mysle, że masz racje Cinni, muszę trzymać sie w granicach 900-1000 a potem stopmniowo w dół. zobaczymy jak to bedzie. Dobranoc.
Zakładki