Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17

Wątek: Dieta Atkinsa

  1. #1
    Neit jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Dieta Atkinsa

    W odchudzaniu jestem na pewno weteranką, w tyciu niestety też. Czego to ja na sobie nie przetestowałam, to aż strach pomyśleć. Cóż desperacja Ostatnio , tak o,k miesiąca temu wzięłam się za dietkę Atkinsa i muszę przyznać że jestem zachwycona (oczywiście to moja prywatna opinia) Mimo świąt i co tu ukrywać pewnych oszustw na początku schudłam w tym czasie 5 kilo. I to bez straszliwego i zniechęcającego burczenia w brzuchu!. Zdumiona jestem straszliwie, bo święta to okres kiedy tyję, a nie tracę na wadze. Ale nie zmienia to faktu, że jestem strasznie zadowolona i pełna nowych chęci do walki z tą kupą sadła. Mam zamiar wytrwać na tej diecie aż do spalenia wszelkiego zbędnego balastu grzecznie przechodząc przez wszystkie jej fazy i być może zatrzymując ten styl odżywiania na zawsze jako, ze mi odpowiada . Szukam wiec wspólniczki, bądź wspólnika. Kogoś kto też zamierza stosować, bądź stosuje ta dietkę. Nie tylko będzie nam razem raźniej, ale i wymiana opinii, doznań, przepisów itp bardzo by mi się przydała.

  2. #2
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Neit!!
    Ale fajowo, że pierwsza się wpisuję do Ciebie!!!
    No gratulacje - 5 kilosków to super sprawa!!!
    No i zapytanko mam - czy przyjmiesz mnie na wspólniczkę?? Od poniedziałku zaczęłam SB - chciałabym troszku schudnąć jeszcze, bo za m-c wychodzę za mąż
    Z tym forum można zdziałać cuda - ja jestem ogólnie słabiutka, odchudzam się od zawsze.. ale tu mam siły, a nawet gdy przychodzą kryzysy, to mnóstwo ludzi podtrzymuje mnie na duchu!! Mówię Ci tu jest coooooool!!
    POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE - KCIUKI TRZYMAM BAAAAAARDZO MOCNO ZA CIEBIE OD TEJ CHWILI I TY TRZYMAJ ZA MNIE
    MIŁEGO DZIONKA ZYCZĘ!!! Ania
    :P :P :P

  3. #3
    Neit jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wielkie dzięki za odpowiedź Z ogromna radością przyjmę Cię na wspólniczkę Widzę, że masz niezły doping. Też się zawzięcie odchudzałam na swój ślub (w poniedziałek mam pierwszą rocznicę) ale nie bardzo mi wyszło. Ale nie narzekam, bo nadmiar kilogramów w niczym mi nie przeszkodził i i tak było wspaniale! Na własna rocznicę schudnąć nie dam rady (choć te 5 kilo też nie do pogardzenia tym bardziej, że się dopinam w spódnicę którą chciałam z tej okazji włożyć), ale do wakacji musi się udać! Trzymam kciuki za Ciebie (i siebie przy okazji )
    Też Ania

  4. #4
    Mgiełka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam!
    Zazdroszczę utraconych kilogramików Ja też tak chcę, ale brak mi silnej woli... z chęcią przyłączyłabym się do Ciebie... ale nie wiem za bardzo na czym polega ta dietke? Moglabys mi coś o niej napiac? Z góry dziękuje!!!

  5. #5
    Neit jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja właściwie też mam słabą wolę i chyba głównie z tego powodu bez przerwy tyje i chudnę. Ale tym razem postanowiłam sobie, że odchudzanie doprowadzę do końca . Dlatego starannie sobie wszystko przemyślałam, żeby nie porzucić diety po dwóch dniach. nie chcę tez być ciągle głodna, no bo w końcu ile można. Po za tym jestem mięsożerna jak diabli 9rownież jajka sery itp bardzo lubię) więc ten rodzaj diety okazał się bardzo skuteczny, bo nie śnią mi się po nocach pieczone kurczaki ani nic podobnego Dieta jest trochę skomplikowana (no może nie aż tak bardzo, ja nie mam z nią problemów mimo, że wiecznie nie mam czasu) i przyznaję, że dopóki nie zaopatrzyłam się w książkę na jej temat miałam o niej mylne pojecie. No i tam jest to wszystko najbardziej dokładnie opisane (no i przepisy kulinarne są również ) Na stronce:
    http://hafsa.republika.pl/diety/atkins.htm
    można znaleźć podstawowe informacje na jej temat. Ja się czuje na tej dietce rewelacyjnie, ale nie będę się upierała, że każdemu musi pasować. Gdyby miała jeszcze jakieś pytania zapraszam. Co prawda najlepiej by było na maila, bo w necie bywam tylko niekiedy a w dodatku na krótko. Ale się nie upieram będę tu zaglądała tak często jak tylko dam radę. Gdyby ktoś jednak chciał "prywatnie" ze mną pogawędzić to zapraszam: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #6
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witaj Aniu!!
    NO to super, że RAZEM SIĘ ODCHUDZAMY - razem na pewno damy radę!!
    Słuchaj - rocznica w poniedziałek to super sprawa!! No i te 5 kg mniej - spódniczka dobra - fiufiu, na pewno będzie radośnie i romantycznie!!
    Aniu napisz coś więcej o sobie - wzrost, waga, ile chcesz zrzucić, ile masz latek. Bo ja mam 174 cm i 25 lat (tzn. w tym roku to już będzie 26.. )
    Jeśli masz ochotę - zapraszam do siebie!!
    Trzymaj się - na pewno się uda - nie dość, że się uda - to na pewno się uda na zawsze!!! A wstrętnemu jojo powiemy obydwie precz!!! Ze słabą wolą też sobie poradzimy!!!
    Miłego wieczorku!!! :P :P :P :P :P

  7. #7
    Mgiełka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki za odpowiedź!!!
    Zainteresowałaś mnie tą dietką... No nie wiem może spróbuje Jak na razie stosuje diete 1000-1200 kcal... i troszke cwicze... dzisiaj np. byłam na aerobiku... i jak weszłam na wage to ze zdumienia od razu z niej spadłam Schudłam 2,5 kg... podczas świąt!!! W jaki sposób???? Nie mam pojęcia... jadłam normlanie... nie cwiczylam (zrobilam sobie przerwe )... a tu prosze... hihi...
    Poszukam w necie wiadomości na temat Twojej dietki i może sie skusze ... jeszcze raz dzieki za odpisanie POZDRAWIAM!!!

  8. #8
    Neit jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kolejny radosny dzionek
    No a teraz po kolei. Mam 26 lat, 180 cm wzrostu i całe 113 kilo żywej wagi. Wiem, że to strasznie brzmi, ale kiedyś było 140 kilo, wiec nie jest tak źle. (Z żalem muszę wspomnieć, ze było też 78, ale sobie "poszło") To, że człowiek ma nadwagę strasznie przygnębia, zwłaszcza jeśli stawiają sobie za obowiązek wypomnienie Ci tego na każdym kroku. Ja sobie zawsze myślę, ze gdyby bycie taką "super laska" było takie proste to ten świat wyglądałby całkiem inaczej Niestety nie da się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w ciągu kilku sekund zlikwidować nadwagi, więc pozostaje nam tylko "walka". Tym razem postanowiłam sobie być dobrze do niej przygotowana. Kiedyś za mało wiedziałam i poniosłam straszliwą klęskę. doświadczenie nauczyło mnie kilku rzeczy:
    1. Jeśli człowiek opycha się za stresu, to żadna dieta mu nie pomoże. Trzeba się pozbyć nałogu pocieszania sie jedzonkiem (mi się udało!)
    2. Czy można schudnąć bez ćwiczeń? Owszem można, ale mało prawdopodobne żeby osoba która schudnie np. 40 kilo była zadowolona z wyglądu swojego ciała kiedy całe odchudzanie polega tylko na diecie. Zbyt luźna skóra, zmarszczki, sflaczałe mięśnie... to nie jest to o czym marzymy kiedy mamy wizje swojej przyszłej sylwetki.
    3. Zbyt często wierzymy ślepo, że jeśli jakaś dieta jest dobra dla np. naszej koleżanki, to będzie dobra również dla nas. Kiedyś razem z koleżanką wzięłyśmy się za dietę 1000 kcal. Ona pięknie na tym chudła, bez najmniejszego problemu i głodu. Mi żołądek przyssało do kręgosłupa, włosy wyłaziły mi garściami, paznokcie pękały i różna podobne makabryczne rzeczy (mimo brania witamin i minerałów). Dopiero potem kiedy sobie policzyłam nasze np. podstawowe zapotrzebowanie organizmu na kalorie, okazało się, ze to idiotyzm zrównywać ilość kalorii u osoby która ma 154 cm wzrostu (moja koleżanka) i u osoby która ma 180 cm (ja)
    4. Kiedy człowiek jest wiecznie głodny i niezadowolony, na dłuższą metę nie ma szans na powodzenie diety. Można żyć np. na samej sałacie, jeść ją np. tydzień, schudnie się na pewno. Ale co potem? Nie wierze żeby ktokolwiek wytrzymał na czymś takim całe życie. (zresztą co to za życie by było?)
    5. Ponieważ dieta ma nie tylko fizyczny wymiar, ale również psychiczny, trzeba DUŻO tej odporności psychicznej. Nie tylko żeby pokonać własne łakomstwo i własny organizm, ale żeby pokonać innych. Dlaczego tak piszę? Bo to forum jest jednym z naprawdę niewielu miejsc gdzie człowiek podejmujący walkę może usłyszeć, że mu się uda! Bo prawda jest taka, że zawsze znajdzie się ktoś kto Ci powie: "Zobaczysz znowu przytyjesz" niż kogoś kto poda Ci pomocna dłoń. Tak łatwo krytykować...

    No więc z tego miejsca oświadczam, że staje się głucha na wszelkie negatywne opinie, podszepty zniechęcające mnie do mojej walki i wszystkich którzy chcą mnie zepchnąć z obranej drogi. Tym razem uda się i już! To postanowione!!!!!!!!!!!!!!
    Ma mnie być 75 kilo!!!!!!
    Albo jeszcze inaczej. Te 75 kilo to trochę płynna granica. Mierzę sobie stale poziom tłuszczu w organizmie (niniejszym oświadczam, że odkąd jestem na siecie Atkinsa to u mnie ten wskaźnik spada! Żeby nie było, ze wodę tylko tracę) i to nim mam się zamiar sugerować. Ja lubię ćwiczyć (tai chi, joga, aeroby) również ćwiczenia typowo siłowe. Mam wizje swojej przyszłej sylwetki a ona wymaga takich ćwiczeń. Doskonale wiem, że mięśnie są ciężkie, więc nawet jeśli kilogramów będzie więcej niż zakładam, a będę zadowolona z własnego wyglądu, to nie na wagę będę patrzyła

    Na własną rocznicę się nie odchudzam, nawet następną, chociaż wszystko wskazuje na to, że w drugą rocznicę ślubu będę wyględać tak jak o tym marze. Motywuje mnie cos innego. Mianowicie mój Ukochany Mąż ma zwyczaj brania mnie na ręce (113kilo!!!) i jest mi go strasznie szkoda, tym bardziej, ze boje się, że mu takie obciążenie zaszkodzi. Jak schudnę będzie mu łatwiej
    Anikas9 jestem pewna, że będziesz prześliczna panną młodą!

    Mgiełko ogromne gratulacje. Każde kilogramy utracone w czasie świąt zasługują na ogromny podziw, bo przecież to jest czas kiedy się raczej tyje. No ale to jest moim zdaniem dowód na to, ze uda Ci się osiągnąć wymarzoną sylwetkę!

    Ściskam Was obie gorąco!!!!

  9. #9
    Mgiełka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No ja wierze w to że nam się uda!!! Bo przecież "chciec to móc", nie? Nio... ja mam do zrzucenia przynajmniej 10 kg... (wzrost 172... waga 68,5 ) Ale najgorsze jest u mnie to że mam super płaski brzuszek... (nawet mięsnie brzucha są ładnie zarysowane...) Ale NOGI.... I TYŁEK!!!! KOSZMAR!!!!! Nie wiem co mam z tym zrobic... chodze na aerobik... przez 2 lata tańczyłam w zespole tanecznym... ale to nic nie daje... nogi zamiast sie wysmuklic... stały sie jakieś dziwnie umięsnione.... STRASZNE...;/;/;/ yhhh...
    No ale bede cwiczyc do upadlego az wreszcie sie uda!!! :P :P :P hihi POZDRAWIAM!!!!!!!!!

  10. #10
    Neit jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja akurat nogi mam szczupłe i do tego długie Chociaż jeden plus mojej sylwetki Moja siostra miała podobny problem jak Ty Mgiełko. Bardzo się starała wysmuklić nogi, a zamiast tego od aerobiku i jazdy na rowerze zrobiły jej się "kanciaste" Jakiś czas temu wzięła się za jogę i juz ma ogromne, pozytywne efekty. Joga niesamowicie pięknie wysmukla ciało. Ja sama ja ćwiczę, choć nie tyle co moja siostra, bo ćwiczę też z obciążeniami i joga znakomicie mnie rozciąga. Może spróbujesz tej formy ruchu? Dodatkowo znakomicie odstresowuje! Polecam. Ja mam po tym taki "objaw" że zawsze się potem czuje szczuplejsza (w końcu rozciągam się wzdłuż) nawet jeśli waga stoi w miejscu. No a to zawsze pomaga

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •