-
Pomożecie? [dołączycie się?] :)
Witajcie!
Długo przeglądałam to forum i zastanawiałam się nad tym czy napisać na nim. Doszłam do wniosku, że chyba warto.
Tak więc piszę. Mam lat 19 i dużo za dużo kilogramów. Rok temu przy wzroście 165 cm ważyłam 65 kg ale uwazałam siebie za okropnie grubą. Teraz dopiero wiem co to znaczy być naprawde grubym... otóż odchudzałam się "bez głowy", moje odchudzanie oparte było na nicniejedzeniu. Moja radość jednak była krótka bo już po trzech miesiącach przytyłam 4 razy tyle co schudłam. Obecnie ważę 81 kg i bardzo chciałabym schudnąć. Wiem, że chęci to nie wszystko, liczy się także sposób i silna wola, której mi niestety brakuje
Ostatnio próbowałam poradzić sobie z problemem przez zwracanie tego co zjem, jednak dosyć szybko (po około miesiącu) doszłam, że jest to najgorszy z możliwych sposobów. Po lekturze tego forum myślę, że najlepsze będzie 1000 kcal ale boję się, że nie wytrzymam! W związku z tym mam propozycję: dziewczyny, które chcą zrzucic ciut więcej niż 4 kg mogłyby tutaj wpadać co jakiś czas i odnototwywać swoje sukcesy
Co Wy na to? :P
-
czesc aleshula
pragne Cie powitac choc gleboka noc za oknem i pewnie wszyscy juz smacznie chrapia
a wiec jestem marta mam 20 latek i odchudzanie mam w glowie od ok 5 lat kiedy to jako nastolatka powiedzialam sobie ze schudne hehe i dopielam swego schudlam do 54 czyli wtedy 10 kilo....aleze praktykowalam tez odczasu do czasu glodowki, (wymioty), jakies herbatki przeczyszczajace.....to bylam tak wyczerpana tak tym zmeczona ze stalo sie zaczelam jesc....i to sporo wiec w minione lato zaliczylam wage 71 kilo owszem w miedzyczasie probowalam cos ze soba zrobic ale brak silnej woli, konsekwencji sprawialo ze coraz bardziej oddalala sie ode mnie wizja szczuplej marty....
trafilam tu na to forum i jest dobrze naprawde zaczynam powoli wierzyc ze uda mi sie osiagnac cel to naprawde dla mnie niesamowita sprawa.....
jestem na diecie 1000 kalorii staram sie jesc wszystko w ograniczonych ilosciach....
och czasem a nawet czesto zdarza sie ze jem wiecej ale bedac tu na forum ludziska tak mi pomagaja ze staje na nogi i ruszam do boju
juz za mna jakies glupie odchudzanie......naprawde nie ma co sie niszczyc za badzo jestem doswiadczona zeby sie tak katowac
postawilam na zdrowie ruch i moze nie schudne szybko ale mam nadzieje ze skutecznie
najbardziej na tym mi zalezy
pozdrawiam Cie i 3maj sie dzielnie to jest trudna droga ale kres jej jest piekny.....
pamietaj o tym
zycze szybkich trwalych sukcesow pa
-
czesc czolem (kulfon dodalby jeszcze kluski z rosolem ).
moze nie wygladam, ale mam juz prawie 22 lata, malo wzrostu, duzo kg.
walcze z waga w sumie od niedawna (ponad dwa miesiace), na razie sie w sumie udaje, dwa dni temu sie zlamalam i zjadlam chyba z 1500 kcal. ale zebralam sie w sobie i ruszam dalej.
od dawna (ponad tydzien) sie nie wazylam, wage mam generalnie zepsuta, ale wskazuje ona mniej wiecej 65 kg. zostalo mi jeszcze 10 i mam nadzieje, ze w ciagu 2-3 miesiecy sie ich pozbede (NA ZAWSZE!!!).
witaj w gronie odchudzaczy!
-
i jak tam aleshula sie czujesz i jak z dietka stoisz????
mam nadzieje ze wszystko u Ciebie ok
pa pozdrawiam
-
tak wiec diekuje Wam, ze postanowilyscie odpisac: )
Dzisiaj trzeci dzien staralam sie nie przekraczac magicznej liczby - 1000 kcal... i prawie mi sie udalo bo z moich wyliczen wyszlo ze zjadlam ich 1036 :P
Poza tym postanowilam regularnie [w miare mozliwosci] cwiczyc na rowerku, ktory do niedawna stal i sie kurzyl i wykonywac jakies inne bardziej "przyziemne" cwieczenia w stylu brzuszkow :P
Jako ze jestem raczej poczatkujaca w odchudzaniu sie "z glowa" mam do Was jedno pytanko: Czym najlepiej jest zastapic biale pieczywo? Chodzi mi o konkrety gdzies czytalam, ze najlepiej grahamkami, znowoz w dwoch innych zrodlach, ze zwyklym razowcem albo pumperniklem (za ktorym zreszta nieprzepadam). Czytalam rowniez, ze nie ma sensu zjadac chrupkiego pieczywa w rodzaju wasa czy chaber bo daje ono chwilowe uczucie sytosci (najedzenie czy nie odczuwania glodu... jak to zwal tak to zwal )
Z gory dziekuje za zainteresowanie problemem :] i oczywiscie pozdrawiam wszystkich grubaskow
-
hey
fajnie ze zjadlas w limicie bardzo sie ciesze
pare takich dni i nabierzesz rytmu
a co do problemu to ja sie wypowiem tak:
chleb bialy najlepiej zastapic razowym, grahamem albo wieloziarnistym
najbardziej Cie pozywia zawieraja duzo skladnikow i przyspieszaja trawienie
a wasa....hmm...powiedzialabym ze to jest dla mocnych i z silna wola hehe ja swego czasu jadlam te wasy ale czy sie tym najadlam....?...raczej nie... i jeszcze niesmakowalo mi to z szynka serio wolalam to zjesc z serem albo najlepiej z dzemem
a wiec polecam chleb ciemny
pa pozdrawiam 3maj sie dzielnie
-
No dobrze..
moje postanowienia co do pieczywa, to nie spożywać więcej niż 30g dziennie (oczywiscie tylko czarne)
Co do mojej wagi o ku mojemu zaskoczeniu w ciagu 5 dni (z dzisiejszym włącznie) spadła do... 77kg - niewiarygodne.. a jednak
nie za szybko? jem okolo 950-1050kcal dziennie i cwicze przy tym.. ale zeby az tak duzy spadek?
no nie wiem jestem troche zdezorientowana... moze ktoras z Was miala podobnie?
Moze duzy spadek zapowiada dlugi przestoj? :] (jak ja wytrzymam... to jest chyba najgorszy etap diety )
Aha.. i jeszcze jedno pytanko... Uzywam programiku "Moj komputerowy dietetyk" w ktorym podane jest, ze na taka i taka mase ciala przypada tyle i tyle bialka, weglowodanow i tluszczow. W miare mozliwosci staram sie nie przekraczac tych granic ale niestety mam problem z weglowodanami. Na moja mase to jest bodajze 40g i nijak nie moge utrzymac sie wyznaczonej granicy. Zawsze przekraczam ją o blisko 100%
Najwiecej weglowodanow poza chlebem w mojej "diecie" maja mandarynki... czy zawarte w nich weglowodany roznia sie w jakis sposob od tych chlebowych? Jem trzy do 4 mandarynek dziennie jak jestem bardzo glodna. Ograniczyc ich liczbe? (jem niewiele ziemniakow i chleba. glowinie zjadam poza owocami jem warzywa i chude mieso jak np. scham). Ratunku
Moze w ogole nie kierowac sie tymi wartosciami tylko samymi kaloriami?
Chcialam jeszczeraz podziekowac, ze odpisujecie to naprawde ulatwia sprawe bo czuje sie cos w rodzaju respektu Dziekuje!
No i przepraszam za nieladnosc i nieskladnosc :P ale jakos dzisiejszy pomiar wagi wytracil mnie z rownowagi :P
-
dolaczam sie!
Dziewuchy, nie wiem czy czwiczycie z ciezarkami, ale jesli nie, to radze wam szybko zaczynac!! Podobno kilo nowo-nabylego miesnia pozwoli wam dziennie o 100 kalorii wiecej zjesc. Na dodatek wiecej miesni = wiecej spalonych kalorii NAWET JESLI SIE NIE RUSZACIE (tzn. jestescie w spoczynku)!! Jesli odchudzacie sie samymi dietami to gubicie bardzo duzo wody i miesni -- wtedy wchodzac na wage myslicie, "o, ubylo mi 3 kilo", ale uwaga -- te trzy kilo to jest prawie tylko woda + miesnie, a NIE TLUSZCZ! Wiem, ciezko w to uwierzyc, ale ja na ten temat juz sporo czytalam i czesto rozmawiam o tych sprawach z mojim znajomym ktory jest w tych sprawach bardzo doswiadczony. Kobiety ktore sie tylko glodza dietami i nie czwicza, to w chwili kiedy zaczna normalnie sie odzywiac bardzo szybko znowu odzyskaja te zgubione kilogramy....czesto nawet kilka extra. Dlaczego tak jest? Poniewaz jak byly na glodowce (glodowka to np. dieta 800-1000 kalorii; ja wam radze jesc 1250-1450) to zgubily duzo wody i miesnii. Kiedy zaczely znowu normalnie jesc, woda powrocila do organizmu, a brak miesni zwolnil ich przemiane materii do tego punktu ze organizm nie zdolal spalic te extra kalorie i przetworzyl je w...oczywicie, -- TLUSZCZ.
Ja odchudzam sie od 4. stycznia. Do dzis schudlam ok. 4 kilo. Przez ostatnie 10 dni moja waga stoji w miejscu ok. 60-61 kilo. Moje marzenie to 54 kg przy wzroscie 1,58m. Zauwarzylam ze moje spodnie sa o wiele luzniejsze a figura widocznie szczuplejsza. Wedlug wagii nadal wyglada na to ze zgubilam "tylko" 3-4 kilo ale ja wiem ze tluszczu zgubilam napewno wiecej. Szacuje ze zgubulam ok. 6 kilo tluszczu, ale za to przybylo mi 3-4 kilo miesni. Dlatego wydaje sie ze tylko 3 kilo schudlam. Czuje sie silniejsza, zdrowsza i mam wiecej energii. Zaczynam sie sobie naprawde podobac.
aleshua, 950-1050 kal przy twojim wzroscie to za malo. Radze tobie jesc ok. 1400 -- unikaj slodyczy i tluszczow. Pij duzo wody, jedz owoce i warzywa, plus mieso. Chleb? Radze ciemny, ale nie koniecznie. Po prostu jedz z umiarem.
Zycze powodzenia!!!
-
Czesc aleshua
Tez mam 19 lat troche mniej wzrostu ,ale kg na pewno za duzo
Ja jestem na dietce soth beach(plazowej,czy bikini)jak kto woli
Polecam ja wszystkim naprawde wszystkim!!!Nie trzeba sie głodzic a kilogramki leca powoli ale na trwale.Jak dotad niemal permanentnie byłam na diecie,ale nic z tego nie wychodzilo,bo to była bardziej psychiczna dieta niz faktyczna.Wmawialam sobie ze nie jem tego tamtego ,a jak przyszlo co do czego to sie wpychało w siebie czekolade -w koncu jestem na diecie to zaraz zrzuce....Tja...
No nic na razie testuje te dietke plazowa-jak skoncze i bedzie tak jak tu wszyscy pisza,ze efekt jest i sie utrzymuje to na pewno wsyztsko ładnie napisze co z czym
Tymczasem trzymam kciuki za Ciebie i wierze w Twa sielna wole!!!Nie daj sie,musimy walczyc!!!!
-
tak właśnie!
Musimy walczyć Ja walcze nadal, trzymam sie ddzielnie.. nawwet udało mi się niemal że wyeliminować ziemniaki - zjadam ich od 20g do 50 a w zamian za to biore wiecej surowek... chyba to bedzie korzystniejsze - mniej weglowodanow itp itd :P
Waga taj jak przewidywalam przystopowała ale niestety nie moge nic z tym zrobić - musiałam zawiesic ćwiczenia na jakiś czas ze względu na stawy kolnowe (miedzy innymi dlatego postanowilam schudnac ). Mysle jednak, ze w najblizszej przyszlosci, tzn za kilka dni, moze tydzien wroce ponownie do cwiczen
Aha arcia! Twoja odpowiedz mnie troche zdziwila poniewaz napisalam, ze cwicze
Jesli chodzi o te 1450kcal... to teraz nie wiem co ja bym mogla w nie wcisnac Mam problemy zeby dobic do 1000kcal a co dopiero jeszcze raz polowe z tego
Dziennie zjadam od 3 do 5 posilkow (przewaznie 4). Zjadam wiele owoców (głownie cytrusowe - mandarynki, pomarancze, cytrynki ) na obiad jakis kawalek mieska (nie zwracam zbytnio uwagi czy jest gotowane, smazone czy pieczone) i surówka z MINIMALNA iloscia ziemniakow. Ostatni posilek jem miedzy 17-18.
Glod dopada mnie dopiero okolo 23 czy 00 ale gdybym byla normalnym czlowiekiem i juz o tej poze spala to glodu nie odczuwalabym w ogole.
Jezeli chodzi o to jak sie czuje to nie mam zadnych bolow glowy spowodowanych niejedzeniem lub zbyt mala jego iloscia (jedynie poznym kladzeniem sie spac ;p ), zawroty glowy sie zdazaja jednak zdaraly sie rowniez wczesniej, gdy nie bylam na diecie wiem uwazam ze to jest norma. Jest nawet kilka pozytywnych skutkow jedzenia około 1000kcal, mianowicie: mam ciut luzniejsze spodnie, po jedzeniu nie czuje sie taka ociezala, z latwoscia wchodze na 3 pietro bez zadyszki ... na czwartym jest delikatna (do niedawna mialam ją juz na 1), poza tym czuje komfort psychiczny, ze wytrzymalam juz jakis czas a co najwazniejsze, ze ten czas przyniosl efekty :]
Reasumujac: uwazam, ze nie ma powodu, dla ktorego mialabym zwiekszyc liczbe kalorii ) Zaczyna mi sie podobac to mniej jedzenia bo sie nim delektuje a nie wchłaniam wszystko co zobacze w lodowce. Pozdrawiam Aga :]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki