Kochani pragnę się pochwalić czegoż to dokonałam
Otórz jak (prawie) co każdy piątek pojechałam do cioci. Ona to zawsze ma mase cukierków w miseczce, a miedzy nimi moje ukochane "krówki":P.....pomyślałam, a co mi tak zjem sobie jedną nic mi się nie stanie....i wiecie , gdy wyciągnęłam rękę w jej kierunku pomyślałam co to ma byc......? czy ja bez tej krówki nie przeżyje?!I POSTANOWIŁĄM WRESZCIE COS ZMIENIC!!!!ODLORZYLAM JA PATRZYLAM NA NIA CALY WIECZOR I NIE NIE NIE ZJADLAM JEJ
To była taka krotka anegdotka z mego zycia a tak na serio to musze sie wam pochwalic, ze chociaz schudlam dopiero 3 kg to czuje luz w spodniach pozdrawiam myszaaa
Zakładki