-
waga stoi, ale tak, jak nigdy! nie kumam
Cześć, dół psychiczny mi już cyba przeszedl, ale waga nadal jak zaklęta, zaczynam sie zastanawiać o co chodzi. otóz, odkąd się odchudzam to zdarzało sie, ze waga stała w miejscu, ale zawsze byly wtedy jakies wachania- 30 deko więcej, 20 mniej itp. a teraz od 4 dni nie zmienia sie nic a nic..jakby sie coś zacielo (co nie jest mzliwe, bo waga elektroniczna a ja naprawde bardzo sie trzymam diety, nie przekraczam 1000 kalorii, bardzo sie pilnuje. no kurcze o co chodzi? czy o to, ze do 2 basenów dołozylam jeszcze 1 aerobik w tygodniu? no ale to chyba niemozliwe..no niepokoję się, czy zaczne znowu chudnąć tak, jak dotychczas czy to juz koniec..brrr...nieeto niemozliiiwe... przetrwalyscie cos podobnego ?
pozdrawiam !!!
-
jestem ciekawa ..jak dlugo juz sie odchudzasz nie sadze by byl to np. tydzien ..gdyz w pierwszym tygodniu ..organizm sie broni swymi silami ...by nie ubylo nam nawet grama ..jednak juz w kolejnych tygoniach ...waga rusza ..naturalnie w tym dobrym kierunku pozdraiwam :
-
przecież to normalnie, że w czasie odchudzania wchodzi się w taką fazę, kiedy wszystko się robi zgodnie z planem, a waga ani drgnie. taka kolej rzeczy. jedyne wyjście to przeczekać cierpliwie, nie zaprzestając diety i ćwiczeń, bez względu na to czy czekac trzeba będzie 2 tygodnie czy 2 miesiące. będzie dobrze. nie zniechęcaj się.
-
KOCHANA TO OZNACZA ZE WSZYSTKO JEST OKI!!ZAUFAJ!
Jestes teraz w fazie w ktorej organizm nie wie co sie dzieje i najwyrazniej jeszcze korzysta z twych kalorycznych zasobow i jesli teraz sie nie poddasz!!i nadal BEDZIESZ TRZYMALA DIETE! Twoj organizm zacznie potrzebowac Twego tluszczu-czyli nagromadzonej tkanki tluszczowej, by zuzywac jej aby dawac Ci energie i wtedy waga zacznie spadac!!!!Tak wiec nie martw sie bo naprawde to zdrowy objaw!!!
Wytlumaczylam troche na taki "chłopski lep"ale mam nadzieje ze zrozumialas:P pozdrawiam myszaaa
-
zrozumiałam :-))))
dzieki za odpowiedzi.....nie zdawalam sobie sprawy jaki wsparcie moze byc wazne dopoki nie przyszedl kryzys
a tak dla ścisłosci..to nie jest początek wcale. odchudzam się od 2 tyodnia grudnia i przez pierwszy miesiąć schudłam 6 kilo, potem jeszcze kilogram...szło szybko i łatwo, stąd teraz załamanie, ze ni stad ni z owąd wszystko stanęło, choć ja sie wcale mniej nie staram. ciekawa jestem dlaczego akurat w tej chwili moj organizm postanowil przystopowac z chudnięciem..powinien juz sie przyzwyczaic..
no nic. będę twarda! i Wam życze tego samego!!!!!
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki