7 dzień diety. No i początek ferii. Mam nadzieję, że przez te dwa tygodnie trochę schudnę. W końcu zacznie się "latanie"
Dzisiaj muszę zrobić generalny porządek w pokoju (mam taki burdel, że aż wstyd). No to spalę trochę kalorii Potem zakupy z moją kochaną mamusią (czyt. BIG zakupy), czyli następne kalorie odejdą Jeszcze do tego ćwiczonka i skakanka Coraz bardziej mi się podoba to odchudzanie A jak Wam (jeśli jeszcze ktoś tu jest) idzie?
Buziolki!