troszku juz schudlam....nie umiem wiecej....schudlam na ,,dlugoterminowym plane" wiec nie ma mowy o efekcie joj (okolo pol roku to trwalo) z 71.do 52.potem przytylam i......im cw. wiecej tym bardzije tyje (wiem gadka szmatka typu miesnie waza wiecej!) ale ja chce wazyc te 50-49 kilo..prosze pomorzcie...jedzenie pieciu malych posailkow nie daje efektow...jakby ktos mogl mi poradzic na skuteczna- dluzsza..ale rygorystyczna dietke ..na ktorej NPARAWDE SIE CHUDNIE....dietke 1000kcal.tez odpada (tez nic nie daje) I NEED HELP!!!!!!!!!!