Witajcie
Teraz wiem że będzie mi raźniej bo mam wasze wsparcie. Wczoraj się trochę pomyliłam w liczeniu, ale na jedno wychodzi bo dziś waga wskazała 64,5, czyli do wymarzonych 53,5 mam 11 kg. Skok wagi zawdzięczam wczorajszemu pączusiowi i innym „pożegnalnym” zachciankom
Zrobiłam małe przemeblowanie w lodówce i jestem już przygotowana na zdrowe jedzenie. Nie mam konkretnej metody, planuję zamykać dzień w max 1000 kcal i oczywiście nie jeść po 18 , unikać słodyczy ....z tym będzie ciężko.
Chciałam sobie wybrać „szlaczek” aby mnie mobilizował no i żebym mogła pochwalić się sukcesami ale nie wiem jak
A tak prywatnie to mam na imię Kaśka
Wielkie buźki dla wszystkich