oj oj, podjadanie bylo tez moja slaba strona. na szczescie bylo, bo juz nie jest.![]()
udaje mi sie trzymac w ryzach, choc bywa ciezko. teraz mam szlaban na slodycze. raz w tygodniu pozwole sobie na cos 'zakazanego". mysle ze juz jestem gotowa na ten krok, wiec do przodu![]()
ja nie mam dzieci, ale moje siostry maja i wiem ze zycie czlowieka zmienia sie wtedy o 180 stopni. synek juz wyzdrowial??
pozrowionka
Zakładki