Wersja do druku
mysle ze sie nadaje ten dresing salatkowy..moj nazywa sie Salad cream...radze nie mieszac salatek ..sprobuj jeden raz jednej drugi raz drugiej...bo kazda salatka tunczykowa ma inne skladniki dodajace smaku..
u mnie 13...juz jestem po drugim sniadanku...
kubek herbatki z cytrynka i slodzikiem... mala rolsa z kawalkiem serka ... i grsc platkow sniadaniowych owocowych :)
zamknelam sie w 400 do poludnia...a o obiado kolacji jezcze mysle :0)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7d1/weight.png
Kinga, pewnie masz rację z tym mieszaniem przepisów...
ja dzisiaj bez drugiego śniadania, bo na pierwsze zjadłam bułę z żółtym serem, a to pewnie w sumie jakieś 350 kcal :( jak nie więcej, więc grzecznie teraz czekam pory obiadowej... mam okrutną ochote na makaron :)
Ja staram sie nie jada macznych potraw..ani ziemniaczanych....
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7d1/weight.png
100 g suchego makaronu z pszenicy durum na 350 kcal. po ugotowaniu makaron pęcznieje więc robi się go wiecej, ale kaloryczność zostaje taka sama. do tego dodaję łyżeczkę lub dwie pesto z oliwy z oliwek i ziół, w sumie ma to może 400 kcal, a jest sycące i pyszne :)
nie trzeba unikać mącznych potraw i ziemniaków, byle oczywiście z nimi nie przesadzać. ja ziemniaków na codzień też nie jadam. od czasu do czasu (czyli średnio raz na 2 tygodnie) zdarza mi się zjeść "normalny" obiad z ziemniakami. zwykle jem tylko mięso i surówkę/sałatkę. wtedy to te ziemniaki chociaż smakują hehe
nie unikam też np. pierogów, ale zdaję sobie sprawę, że porcyjka kalorie ma i staram się wtedy śniadanie jeść mniej kaloryczne.
generalnie jem wszystko, tylko do 1000 kc.
nie kosztuje to wiele wyrzeczeń, a jednocześnie skutecznie chudnę.
Ja o tym wiem, ale dla mnie jest lepiej gdy jednak nie jem macznych i ziemniaczanych potraw..wole wiecej warzyw, owocow, czy miska i wszelakie ryby, surowki...
to w ostatnim roku mi pomoglo i teraz dlatego sie trzymam..kazdy ma swoje dziwne definicje ..wazne zeby dawaly efekty :)))
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7d1/weight.png
właściwie to myślimy podobnie. i robimy podobnie. ale ja kocham makarony i od czasu do czasu... no po prostu jak narkotyk :) hihihi ale to takie zdrowe zboczenie :)
w ogóle to uważam, że nie ma jednej skutecznej diety. kazdy powinien jeść tyle, ile jego organizm spali, i to - co mu najlepiej smakuje i służy :) i w tym miejscu się chuba zgadzamy...
ja nie stosuje zadnej konkretnej diety ani SB ani montignaca ani innych. A to dlatego ze nie chcialabym wyliczac codziennie ile moge zjesc np sniadanie 20 gram tego i 25 tego...
Stad jem duzo mniej niz kiedys,a przede wsyztskim zdrowiej.Nie jem slodyczy i cwicze.
To juz drugi tydzien.Ale na wadze jeszcze nie stalam od momentu kiedy zaczelam sie odchudzac.
Teraz choruje wiec 3 dzien nie cwicze. Ale jak tylko wyzdrowieje ruszam do cwiczen.
pozdrawiam was wszystkie
wypróbowałam sałatkę z tuńczyka, dzisiaj tą bez ryżu. rewelacja :)
pozdrawiam Was cieplutko
czesc dziewczyny, jak minal weekend?jak idzie odchudzanie?
ja poraz pierwszy od 11 dni zjadlam cos slodkiego,ale to byl tylko kawalek ciasta.Ale natychmiast odpokutowalam i wieczorkiem przez godzine cwiczylam fat burning.
jeszcze sie nie wazylam od momentu kiedy zaczelam odchudzanie,zamierzam to zrobic w nastepny weekend i juz jestem podekscytowana bo bardzo licze na to ze choc ciut kg mi ubylo.
no coz jutro kolejny dzien walki z nadwaga i walki z sama soba ale jakos dzis wyjatkowo sie czuje silna.
wendeta, na pewno waga idzie w dół. nie ma siły, żeby choć trochę nie spadło! śmiało na wagę ;)
weekend u mnie minął pod znakiem sałatek wszelkiego rodzaju, w niedzielę na kolację zrobiłam sałatkę ze wszystkiego, co mi wpadło w ręce. no i w ten sposób mam pustą lodówkę :) dzielnie trzymałam 1000 kc a dzisiaj ruszam na aero po przerwie chorobowej :)
hm dzis poniedzialek i nowy tydzien zmagan.Musze przyznac ze pisanie na tym forum bardzo mi pomaga i motywuje.Dlatego dzieki wszystkim ze jestescie.
prawda, motywuje. szczególnie, jak wszyscy się chwalą sukcesami, a samemu się nie ma czym :) ja od razu dostaję motywacji. ale najbardziej tutaj podoba mi się ciepła atmosfera. tu nikt nie mówi, że źle wygląda, że przesadzasz, że ciągle gadasz o jednym. strasznie się cieszę, że trafiłam na to forum, bo mi jest łatwiej, i moim bliskim także hehe a przy okazji kto wie - może się zawrze jakieś sympatie :)
jestem po aero, znaczy się już dawno jestem po aero
ale mnie wszystko boli :)
nie całe dwa tygodnie przerwy, a kondycja spadła potwornie
nie lubię chorować :(
3majcie się dziewczynki
jutro kolejny dzień walki o ładniejsze ja ;)
Ha!
Wreszcie drgnęło! Wreszcie poniżej 75, bo już się zaczynałam martwić, i martwić, i martwić;-)
Ale najwidoczniej po dzisiejszej siłce i masażu...
Właśnie - szczerze wszystkim polecam masaże, najlepiej takie całego ciała, z tym, że oczywiście najbardziej koncentrujemy się na rejonach celulitowych. Było super:)
Czuję się świetnie i ciągle podśpiewuję, jutro dzień zaczynam od siłki!:)
Cytat:
Zamieszczone przez omega83
Ciesze sie bardzo :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...7d1/weight.png
Milady gratulacje ze waga drgnela! wytrwala praca daje efekty.
ps. takie masaze to chyba droga przyjemnosc nie.mozna sie zapytac gdzie chodzisz na te masaze? i czy sa to masaze calego ciala czy tylko okreslonych partii i jak ksztaltuje sie cenowo ta przyjemnosc.please.
ps2. ja juz dzis jestem po tbc i niezle sie wymeczylam
dzis niewiele zjadlam kubek swiezego soku z pomaranczy i troche twarozku ze szczypiorkiem, no i kilka papierosów:-)
Wendeta, dzięki, wreszcie, wreszcie:-)
Na masaże chodzę do Fitness Club 15 na Andersa (Warszawa oczywiście). Przyjemność raczej droga, chociaż podobno bardzo skuteczna jeśli połączona z ćwiczeniami; karnet na 10 masaży całego ciała kosztuje 550 złotych, co starcza ci przeciętnie na 1,5 m-ca albo 3, zależy czy chodzisz raz, czy dwa razy w tygodniu. Można też brać masaż antycellulitowy, karnet 10 x kosztuje 450 zł, więc różnica raczej nieduża.
A masażystę mogę zdecydowanie polecić:-)
A ja dzisiaj skusiłam się u mamy na omlet (smażone, ble), ale ostatecznie wyszło mi jakieś 900 kcal i nie chciałam już wieczorem dopychać.
dzieki milady za informacje.ale narazie musze sobie odpuscic masaze, bo poprostu nie mam kaski. Nie pracuje jeszcze, bede miala kaske to napewno wydam ja na masaze i karnet na zajecia fitness.
A poki co ide cwiczyc fat burning., a potem zmykam do czytelni na uczelnie bo mnostwo pracy mam.
Wendeta, a ty jesteś z wawki? To może zaczniesz chodzić ze mną do Piętnastki? Byłoby super! Ja już chodzę codziennie:-)
Karnet na nieograniczone wejścia kosztuje 145 zeta...
tak jestem z warszawy i chetnie bym sie zapisala do tego klubu nawet bylam na ich stronie,ale niestety poprostu narazie nie mam pienhizkow na taki cel, bo narazie nie mam pracy, wiec pokico do ciebie nie dolacze.Ale dziekuje za zaproszenie do wspolnego cwiczenia:-)
Jakby Ci się sytuacja zmieniła, to będę czekać wiernie jak żona krzyżowca;-)
:D
oki, dzieki, mam nadzieje ze taki stan rzeczy nie potrwa zbyt dlugo...pozdrawiam
czesc dziewczynki,
wlasnie jestem juz po 40 minutach pilatesu i 5 minutach brzuszków,wiecej rady nie dalam.Mam tak duza opone na brzuchu ze nie wiem czy kiedy kolwiek ona sie zmniejszy.
poza tym trzymam sie niezle,choc troszke sie boje bo jutro BIG DAY czyli wazenie sie, po raz pierwszy od 2 tygodni i jesli okaze sie ze nic nie schudlam to chyba sie z wami pozegnam i znow wroce do lasagni pizzy i chpisow. Jutro wieczorkiem sie okaze.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...10a/weight.png
O nieeee, nigdzie Cię nie puścimy. Przestań się martwić na zapas, NA PEWNO coś schudłaś, bo nie da się tego nie zrobić przy tej diecie i z ćwiczeniami.
Ja dzisiaj próbuję się chyba wykończyć nabiałem, rano twarożek, teraz płatki z mlekiem, a na obiad leniwe pierogi;)
nie puścimy, nie puścimy! nie oddamy wendety pizzy i chipsom :) na pewno są rezultaty! uszy do góry
czy Wy też macie dzisiaj taki tragiczny dzień?
od wczoraj mi się chce spać, mogłabym spać i spać i spać... no z małymi przerwami na jedzenie ;)
dietkę trzymam dzielnie, a ta wiosna co ją już czuć w powietrzu dodaje mi motywacji :)
macie jakieś dietetyczne przepisy na Wielkanoc? :)
Ja trochę dzisiaj zgrzeszyłam, zjadłam za dużo leniwych pierogów i wyszło koło 1200 :oops:
Powinnam się może przed sobą tłumaczyć, że na siłce byłam, i w ogóle, ale i tak mi głupio.
I zgadzam się, pogoda beznadziejna, cały dzień chciało mi się spać i w ogóle przechodzę chyba jakiś lekki kryzys, mięśnie bolą, nic mi się nie chce...
milady, 1200 to nie grzech, to i tak mniejsza ilość niż dzienne zapotrzebowanie, na pewno nie zaszkodzi to Twojemu odchudzaniu, czasem można sobie pozwolić na małe łakomstwo ;) o ile w sumie jedzenie 1200 kc można nazwać łakomstwem ;)
słyszałam że w stolicy burza z piorunami... może będzie w końcu wiosna :)
Omega, coś tam się błyskało jak wracałam z mężem z zakupów. I deszcza fajnie padał, ciekawe co będzie jak faktycznie przyjdą te zapowiadane mrozy;)
Cóż, może mnie te 1200 nie zabije;-) Jutro chyba łosoś z grilla. Albo reszta pierogów. Zobaczymy.
DZIEKI dziewczyny za wsparcie, fajnie ze jest ktos kto we mnie wierzy.
Ja sie dzis trzymam dobrze,nie za duzo zjadlam. Bo caly dzien w biegu, z czego pol dnia w czytelni i xero,ale bylam tak zajeta ze nawet nie myslalam o glodzie. Wieczorem znajomi wyciagneli mnie na piwko i...oni pili piwko a ja kawke i wode, stwierdzilam ze nie bede sie zapychac pustymi kaloriami . I tak sie swietnie bawilam.
rzeczywiscie pogoda jest ostatnio przytlaczajaca, ja nie spie duzo ale na niczym nie moge sie skoncentrowac i troche smutno jest jak tak duzo pada.
Pozdrowionka i jutro wieczorkiem napisze co pokazala waga.
Witam was. Musze powiedziec, ze czytam te forum od jakiegos czasu, ale jeszcze nigdy nic nie pisalam, w sumie nie wiem dlaczego...
Jakies rok temu próbowalam zrzucic pare kilo, ale niestety 14 dniowa dieta nie pomogla. Olalam sprawe i w przeciagu roku przytylam 10kg. Ostatniego lutego tego roku wazylam 74kg, przy wzroscie 170. Mam 22 lata (powtarzam sie co? - podobnie do wielu z was).
Od ponad 2 tygodni jestem na diecie - schudlam jak na razie 3kg. Jem coraz mniej, ale to tez moze byc wina stresu. Oprocz tego, ze wzielam sie za odchudzanie mam ostatnio strasznie duzo rzeczy na glowie i generalnie chodze lekko poddenerwowana (uczelnia = sprawozdania, laborki, kolokwia, w weekendy praca, problemy z autem - proba wlamania i zalatwianie po urzedach roznych rzeczy). Poza tym wczoraj robilam sobie test ciazowy (okres spoznial mi sie 10 dni), wyszedl negatywny na szczescie. Przepraszam, ze sie tak zale :roll: ale widzac wasze posty i to jak sobie razem dajecie rade - wspierajac sie to pomyslalam ze napisze.
Wracajac do odchudzania - to na razie nie mam z tym problemow (moze wlasnie przez stres) ale boje sie ze jak troszke mi sie wszystko pouklada to znowu zaczne sie obrzerac. Mam strasznie slaba przemiane materii i chociaz nie wygladam na tyle kg ile mam to meczy mnie ta waga (oponka jest na brzuszku oczywiscie). Boje sie, ze z biegiem wieku bede tyla. 10 kg w rok! - to jest wyczyn co???
Od 2 miesiecy chodze na basen (jedyny sport jaki sprawia mi tak naprawde przyjemnosc) no i jeszcze od 3 tygodni zaczelam chodzic na Aqua areobic. Brzuszki sporadycznie...
Mam nadzieje ze zrzuce tyle ile chce (na poczatek tyle, bo tak naprawde 59kg - tyle wazylam jak poznalam mojego faceta - chcialabym wazyc, chociaz wiem ze to na razie nierealne).
Z gory dzieki za wsparcie i nadal bede sledzic wasze posty... Powodzenia w odchudzaniu i zyciu prywatnym.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...80a/weight.png
witaj.
a jaka diete stosujesz? na razie rozumiem, ze po prostu nie masz za duzo czasu myslec o jedzeniu, ale co planujesz potem? to wazne.
sport masz super - znaczy i aqua-aeroik i plywanie sa rewelacyjne przy zrzucaniu kg, a jak jeszcze sprawaiaja ci przyjemnosc, to sukces murowany.
powodzenia!
Cześć, Migotko!:-)
10 kilo w ciągu roku? Ja przytyłam piętnaście, więc nie masz się czym chwalić :mrgreen:
Nie daj się stresowi, ja jestem właśnie w stadium pisania magisterki, zaliczam jeden siad motywacji po drugim, ale przypływów apetytu jakoś nie ma. Wczoraj zjadłam za dużo leniwych pierogów, co się nie powtórzy.
Jak ci się podoba na aqua aerobiku? Myślałam o tym, ale boję się basenu, bo bez przerwy prześladują mnie jakieś infekcje.
Ich dopiero moj pierwszy wpis od tygodnia...cos ten tydzien mi nie idzie, wrocilo 0.5 kg...jem jak zwierze, mam wielkie ochotki i ciagatki..ihhh mam nadzieje ze nastepny tygdzien bedzie obfity w dietowanie
Pozdrowienia dla wszystkich
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...bf2/weight.png
Witam was dziewczynki,
Dzis moj wielki dzien. Zwazylam sie i nie wiem czy sie cieszyc czy nie. Efekt mojego dwutygodniowego odchudzania sie i cwiczen nie jest zniewalajacy. I szczerze troszke sie rozczarowalam. Z 75 kg schudłam na 72 kg. Ale to chyba marnie jak na 2 tygodnie dietki. Co wy na to?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3a3/weight.png
Czesc dziewczyny.
Jesli chodzi o areobik w wodzie to polecam bardzo. Tzn ja lubie plywac, wiec zajecia ruchowe w wodzie dla mnie sa bardzo fajne. Woda jest do pasa, wiec lek przed woda nie powinnie odstraszac.... Polecam Milady22 :wink:
Jesli chodzi o diete, to poprostu licze kalorie. Staram sie jesc w okolicach 1000kcal, ale oczywiscie wiele dni jest takich ze przekraczam. Na poczatku gdy zaczynalam bylo to 1300-1500kcal (zaczelam od poczatku marca) Teraz blizej 1000 (przez ostatnie pare dni).
Dzisiaj niestety, od godz. 9.00 do 16.00 biegalam i zalatwialam sprawy zwiazane z wlamaniem do auta (Policja, PZU) rano zjadlam 2 kromki przennego lekkiego z wedlina i gruszke w biegu, ale po calym dni pozwilolam sobie pojsc na pizze...
I wiecie co wam powiem - mialam wyrzuty sumienia ze tam ide, ale zjadlam tylko 2,5 kawalka - nie dalam wiecej rady! Zostawilam reszte, co jeszcze 2-3 tygodnie temu byloby niemozliwe. I zamiast piwa, Cola light :roll: Wiec nie jestem, aaaaz tan na siebie zla bo w sumie to zjadlam niecale 1200kcal. Jest juz pozno, wiec napewno nic nie zjem, tym bardziej ze jestem strasznie zmecozna i ide zaraz spac.
A co do aqua-areobiku jeszcze - moze i sie pali troszke mniej kcal niz na normalnm, ale naprawde jest przyjemnie.... Polecam. Jak pierwszy raz bylam to przez 10min plakalam ze smiechu - te pajacyli, podskoki, obkrety w wodzie - rewelacja, hehe
I jeszcze pytanko - czy to dobrze pic przy diecie cole light :?: :?: :?:
Wiem, ze trzeba dozu wody niegazowanej, ale cola to cola, ten smak sprawia mi duuuza przyjemnosc przy diecie :P
A Milady22 chodzilo Ci o infekcje a nie o lek przed woda. Przepraszam - niedoczytalam.
No to rzeczywiscie problem. Moja bratowa ma to samo. Nie mam pojecia jak temu zaradzic, ja (odpukac) nie mam z tym broblemu. Chlor i czesto byc moze syfiasta woda nie robia na moim ciele wrazenia...
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...cc5/weight.png
wendeta, misiu kolorowy, nie przesadzasz? 3 kg w 2 tygodnie to mało? ja tyle chudnę na 2 miesiące i jestem dumna ogromnie. świetny wynik!
cześć Migotka :) 1200 kcal to naprawdę nie dużo. na takie odstępstwo od diety (choć tak naprawę 1200 to też dieta odchudzająca) możemy sobie pozwolić.
ja też mam wyrzuty sumienia jak przekroczę 1000, ale za chwilę sobie zdaję spr, że przesadzam. nie można popaść w obsesję.
3mam kciuki za dalsze sukcesy :)
Migotka: brzmi super, może jak się wyleczę to się odważę, ale sama nie wiem, czy to tego warte:( W każdym razie będę Ci kibicować:)
Wendeta: 3 kilo to bardzo dobrze, nie marudź mi tutaj:-) Ja chyba powinnam zacząć się ważyć rzadziej, świruję od tych różnic między poranną a wieczorną wagą;)
Za to w niedzielę WIELKIE MIERZENIE:-)
*szczęśliwa i tłusta po masażu*
No wlasnie kochane
jak to jest z ta waga ranna i wieczorna. Wczoraj wieczorem wazylam 72 dzis rano 70 kg. To ile ja wkoncu waze????Jakas zagmatwana kwestia dla mnie.
ps. dzieki za slowa uznania co do mojej wagi odrazu mi lepiej.
ps2. milady daj znac jak wyniki twojego wielkiego mierzenia
pozdrowionka
Wendeta, ja mam mniej więcej takie same wahania między rano a wieczorem (i dla poprawienia samopoczucia postanowiłam się ważyć rano, dzisiaj miałam 73,7!), myślę, że to dlatego, że wieczorem jesteś pełna płynów + ewentualnie po ostatnim posiłku + czasami kwestia wypróżnienia.
Dam znać, jak wyjdzie mierzenie. Chcę się mierzyć co tydzień przede wszystkim po to, żeby zobaczyć jakie efekty przynosi masaż:)
to fakt, wieczorem waga wskazuje wiecej, dlatego ja tez wole ważyc sie rano :lol: