Wątek: Pomocy....

Hej dziewuszki! Potrzebuje pomocy... W skrocie opowiem wam moja historie... Rok temu wazylam 65 kilo i zaczelam odchudzanie. Po 5 miesiacach wazylam 52kilo.... Niestety mialam troche stresow i obecnie przytylam do 74 i nie daja juiz rady. Codziennie obiecuje sobie, ze od jutra zaczynam diete,ale nie potrafie... Naprawde mi zle... Moze potraficie mnie podniesc na duchu... Potrzebuje wsparcia...

Nie martw się, musisz sie po prostu zmobilizować, znależć jakiś bodziec Zacznij od redularnych ćwiczeń i wyrzucenia z jadłospisu slodyczy. Z każdym dniem będzie lepiej, a kg zaczną lecieć w dół Proponuję dietę 1000kcal, jest najrozsądniejsza i nie powiina mieć po niej jo-jo. Don't worry, będzie dobrze. Ale na to potrzeba czasu...
---------------------------
POZDROWIONKA

no wlasnie kochana,jestesmy z Toba!! nie zrobisz tego w miesiac ale przy odrobinie wiary,silnej woli i czestego pisania na forum osiganiesz to o czym marzysz i co pozwoli Ci czuc sie lepiej przynajmniej wiesz ze mozesz bo juz raz to zrobilas zawsze mozesz wpasc na moj topic-"odchudzam sie-kto ze mna?"-napewno bedzie milo..na poczatek radze Ci abys sobie spisala to jak bedziesz sie czula co zrobisz jak schudniesz,wypisz wszytskie pozytywy i czytaj,czytaj,czytaj..pomagazacznij powoli,najpierw wyrzuc to co nie wnosi nic dobrego dla Twego organizmu,potem mozesz zejsc na 1000 jesli bedziesz czula sie na silach slodycze trzeba zostawic niestety ale mozesz np nagradzac sie w niedziele jesli uda Ci sie nie podjadac przez tydzien ... no to tyle,jestem zawsze do Twojej dyspozycji pytaj,zal sie,postaram sie pomoc pozdrawiam:*

zgadzam się z moimi przedmówcami najlepsza jest dieta 1000kcal i nie da się tego zrobić w miesiąc. ja odchudzam się od października z 2 tyg przerwa od świąt do studniówki czyli do 15 stycznia achudłąm już 18kg, ale wszystko jeszcze przedemną. wciąż jestem dalej niż bliżej, ale staram się nie poddawać ty też się postaraj na pewno ci się uda, skoro mnie się udało
pozdrawiam i życzę sukcesów
trzymaj się cieluchno
buziam mocno :*