-
Aż jestem zdziwiona, bo stuknęło mi wczoraj 69,7 (wreszcie), a dzisiaj już 69.4, a jem ostatnio zdecydowanie więcej niż powinnam. Może mi się metabolizm zmienia?
W każdym razie wreszcie zmiana 7 na 6!
-
-
A zapomnialam wspomniec, ze zakupilam ksiazke " Nadwaga sprawa rodziny" bedzie chyyba juz na mnie czekac w domciu,juz sie nie moge doczekac kiedy sie w nia zaglebie. Podobno mozna w niej odczukac psychologicznych powodow nadwagi... A ja uwielbiam wglebiac sie w moja zagmatwana psychike Zdam Wam relacje po przeczytaniu Jestem swiecie przekonana, ze to wlasnie psychika jest powodem nadwagi, przynajmniej w moim przypadku...Bez tej ksiazki sama do tego doszlam
-
Milady, gratulacje. Muszę napisać, że też ujrzałam to samo 69 + trochę (zależy)... :P
Agat, też jestem przekonana o wpływie psychiki. Gdyby nie ciągły stres i praca, praca, praca... na pewno jadłabym mniej. Miałabym też chwilę na ruch czy spacer, a tak...NIC.
Pozdrawiam, pa.
-
Hexija ja mam zupelnie inny problem... Chcialabym miec prace i wszystko z nia zwiazane... A ja siedze tu daleko od domu i przyjaciol... Dobija mnie ta monotonia, pobudka, wyjscie z psem, sprzatanie, wyjscie z psem, sprzatanie, gotowanie, kolejne wyjscie z psem, spanie... To cale moje zycie... Bez rodzinki, przyjaciol, normalnego zycia towarzyskiego, bez konkretnej pracy dajacej satysfakcje...Przyjaciela znalazlam w jedzeniu, bo to byla moja jedynia przyjemnosc i rozrywka...
Wiem, ze gdybym byla w domu z bliskimi bylo by mi latwiej, mialabym z kim pogadac, wieczory nie byly by takie nudne i dlugie, wiem, ze wtedy bym schudla, wiem, bo juz kiedys tak zrobilam i czulam sie cudownie
Niby mam tu kolezanki, ale niemam nikogo komu moglabym sie zwierzyc, kto by mnie pocieszyl i przytulil...A moj przyjaciel "jedzenie" strasznie mnie zdradzil i sprawil, ze nie nawidze swojego ciala...Juz troche popracowalam nad soba i nawet zaczelam lubic siebie, ale aby zaakceptowac swoje cialo potrzebuje jeszcze duzo czasu...
Ale trzeba myslec pozytywnie i wziasc sie w garsc, bo nie lubie uzalac sie nad soba Sila jest we mnie!!!!
-
Hallo!!!
Bylam sobie wczoras sliczne nowe spodenki Specjalnie na imperzki w Polsce Taka drobnostka, ale jak bardzo cieszy...
Dzisiaj chyba ostatbi raz przybylam na naszym forum, bede miala 2 tygodniawa przerwe....bo w domciu raczej nie bedzie czasu na przesiadywanie na necie Mam nadzieje, ze nie zostawicie mnie samej i dalej bedziecie pisac
Buziaki
-
HOI HOI!!!!!!
Wrocilam Pelna energii, silnej woli i checi do dalszej walki......
W Polsce bylo cuuuuudownie no i oczywiscie odpuscilam sobie odchudzanie sobie na ten okres odpuscilam Nie bylo czasu na liczenie kalorii....
A co tam u Was jak postepy????
Piszecie
-
nie pamietam kiedy ostatni raz bylam na forum - jakos dawno. udalo mi sie schudnac, z 75 na 68 i tak sie zatrzymalo. Niesttey nie udalo mi sie zmienic nawykow zywieniowych i zaprzestalam ostatnio cwiczen, ale zamierzam wkrotce zaczac cwiczyc aerobik. Chyba nie chce juz wiecej schudnac,bo jest calkiem ok.zmiana jest bardzo zauwazalna, rozmiary ubran mniejsze.
pozdrawiam
-
Hej Wendetko!!!
Moje uczestnictwo w tym forum tez jakos troszke wygaslo... Juz mi sie nie chce pisac o dolach i zalamaniach..Wiem, ze bedac w Szwajcarii nie uporam sie z moja waga... Waze 69 kilo...Powinnam schudnac jeszcze z 10....Nie wiem czy sie uda...Najwazniejsze, dla mnie jest to, ze waga przestala byc moja opsesja.....Pozdro
-
Dziewczyny "siedmdziesięciokilowe" są na wątku 1000kcal. Pozdrawiam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki