Niestety nie za bardzo, nigdy się nie odchudzałam na kopenhaskiej. Preferuję 1000kcal albo zwykłe MŻ, kiedyś eksperymentowałam, ale po szybkim odchudzaniu i wykańczaniu się bedąc głodną i pilnując się, że am ochotę na pomidora, ale nie nie mogę, stwierdziłąm, że to bez sensu. Zwłaszcza, ze później, (po trzynastce) trzymając dietę 800kcal (tak tak, nie 1000, bo kiedyś byłam na tyle głupia) przytyłam połowe tego co schudłam, a odchudzanie nie szło już wcale, bo organizm był przyzwyczajony do 500 a nie do 800 kcal i był to dla niego nadmiar, mimo że nie starczało mu na nic. Więc niestety, nie proadzę.
Ale pozdrawiam,
Ewka