Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 80

Wątek: * * Wirtualnej WIELKI POST * *

  1. #41
    beby jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: 22.30

    I ja tez jestem, jutro zdam raport jak mi dzis idzei mam nadzieje
    ze bedzie dobrze chociaz dzis latwo nie bedzie, ze slodyczami
    mam problem, mam w lodowce 3 jogurty wprawdzie dietetyczne
    ale owockowe, nie chce zlamac danego slowa ale szkoda mi je
    tez wyrzucic, co ja mam biedny czlowieczek zrobic
    Zycze milego dnia Justa

  2. #42
    Ofelia* jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: * * Wirtualnej WIELKI POST * *

    Aniu ... wpadam zeby powiedziec ze jestem chora na grype i nic mi nie wychodzi i bardzo bola mnie kości ((

    Trzymaj sie))

    Ofelia*

  3. #43
    angie1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie 17.30

    Aniu widze ze swietnie Ci idzie, nawet pieknie weekend przetrwalas (ja zawalilam na calej linii).
    wiec nie rozumiem dlaczego taka smutna jestes na 'naszym posciku'. czyzby cos sie stalo???
    napisz, bo zaczynam sie martwic...

    buziak

    a.

  4. #44
    beby jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: re: dzień 6

    Aniu mam Ci szczera ochote skopac tylek, nie narzekaj ciagle
    wiem ze jest Ci ciezko ale poczytaj sobie na forum jest naprawde
    masa dziweczyn ktorych waga stoi i to nie tydzien dwa ale
    miesiacami, i kazda wierzy ze ona ruszy w dol
    ciesz sie ze jestes zdrowa, pokonywanie swoich slaboosci
    to tez cos i to wcale nie malo, a Ty zamiast cieszyc sie z tego co
    osiagnelac, ciagle marudzisz, wiem co przezywasz bo mi tez troszke
    czasu zajelo zeby sie przyzwyczaic do tego ze po kilki tygodniach
    odchudzania waga nie idzie w dol tak jak na poczatku.
    Aniu zaakceptuj to a bedzie Ci latwiej,
    No glowa do gory, J.

  5. #45
    angie1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie 19.15

    popieram Cie Justa w 100%!

    Ania, nos do gory, w koncu zacznie spadac!!!

    do jutra

    a.

  6. #46
    mysia 1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: re: dzień 6

    Hej Aniu!!
    U mnie tez waga sie zacieła,czekałam i czekałam ,aż w końcu zrobiłam sobie 2 tygodnie przerwy w dietowaniu ,i od dzisiaj zaczynam następną rundę walki z kilogramami.Trudno mi było przejść z wagi 65kg,nie umiałam minąć tej bariery,a jak już ją przełamałam to 4kg poszły łatwo.Teraz wacham się między 71kg a 69kg i nie mogę ruszyć dalej,ale sie nie poddam i do lata BĘDĘ!!! mieć 64kg.
    Tobie też ,życzę silnej woli i cierpliwości.
    Nie poddawaj się ,będzie dobrze!!
    Pozdrawiam
    Mysia

  7. #47
    beby jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: re: dzień 6

    Aniu mam nadzieje ze dzis nastroj lepszy, ja tez ciagle zyje nadzieja
    ze moja waga ruszy, tez dzis bylo mi smutno, jak na wadze zobaczylam
    te same cyferki co tydzien temu, myslalam ze za tydzien nie jedzenia
    slodyczy dostane chociaz mala nagrode a tu nic, trudno trzeba sie
    wziac w garsc od wczoraj wrocilam do owijania folia, dzis zrobilam rano
    brzuszki i mam nadzieje ze bedzie to moj codzienny rytual,
    pozdrowienia J.

  8. #48
    BetaTester Guest

    Domyślnie dzień 7

    Wiem dziewczyny, że macie rację. I ja podświadomnie wiem, że takie przestoje się zdarzają. Ale wiecie same jak to drażni, gdy pomimo wielu ograniczeń nie widzisz poprawy Od tygodnia nie jem słodyczy, jem ok. 900 kcal dziennie. I marudzę. No cóż, taki mam marudny charakterek.
    Dziś po przeczytaniu Waszych komentarzy poprawił mi się humor troszkę. Ale na początku dnia zawsze jest dobrze, najgorsze przychodzi wieczorem, kiedy żołądek zaczyna dopominać się pokarmu, a ja udaję, że nie słysze tego jego burczenia. I wmawiam sobie, że to mi tylko na dobre wyjdzie. Ale jak ma wyjść na dobre, skoro moje zmagania nic nie dają.? Ech... kółko graniaste. Sama się zamotałam.
    Postaram się uwierzyć w siebie.
    Tak bym chciała mieć charakter jak Ofelia, cieszyć się życiem i radować z każdego dnia.
    Wszystko jest kwestią psychiki i tego jak sami podchodzimy do różnych rzeczy. Mam nadzieję, że się przestawię. Przynajmniej się postaram.

    Dziewczyny - tak się cieszę, że mnie wspieracie. Bardzo Wam za to dziękuję. ))

    Wpadnę jeszcze później. Tymczasem pozdrawiam Was gorąco -A

    PS. Dostałam pliki od Alilat dot. diety Montignac'a. Jeszcze nie miałam czasu ich przeanalizować.

  9. #49
    angie1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: dzień 7

    Aniu bedzie dobrze, juz my o to zadbamy!!!
    tyle juz wytrzymalas, ze nie mozesz sie poddac!!!
    ciesze sie ze dzis slonce wyjrzalo zza chmurek i czujesz sie lepiej!
    pamietaj, tak ma byc do konca dnia!
    trzymam kciuki, za pomyslne zakonczenie dnia (rowniez swoje)!

    milego dzionka, a.

  10. #50
    BetaTester Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: dzień 7

    Dzień kończy się pomyślnie. Nawet humor nie podupada. Na razie. Muszę być dobrej mysli to wszystko mi lepiej pójdzie.

    ZAKAZUJĘ SOBIE WAŻYĆ SIĘ CODZIENNIE!!!!!!!

    Do jutra -A

Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •