Zanim zacznie się weekend chciałabym napisać sobie parę słów na pocieszenie.
Nic mi jednak nie przychodzi do głowy.
Jest mi smutno, przykro, czuję się rozczarowana, poprostu fatalnie.
Nie pociesza mnie świadomość, że inni mają gorzej. Jak czyjeś nieszczęście może być pocieszające? To już lepiej działa myśl, że są tacy, którzy mają lepiej. Może kiedyś do nich dołączę