-
wiem, wiem. troszkę mi wstyd, że dyskutuje na forum, na ktorym ludzie maja powazne problemy z nadwagą, lub chociaż takie, gdzie moja obecna waga wydaje się im całkiem niezła. owszem-nie jest ona załamująca.. ale wstyd mi iść do sklepu i prosić o rozmiar spodni 38 od biedy zmieszcze sie w 36,ale mocno opinają... chciałabym być z siebie zadowolona, bez krępacji wyjść na plażę.. a tymczasem moje uda jak 2 kolumny, na brzuszku fałdki.. a kwestia 'roztycia' to poprostu duzy, jak na okres pol roku przyrost wagi, az 6kg. wiem, ze sie rozwijam itp (mam 17 lat), ale mimo wszystko...
-
wiesz, czytając Twoje słowa powinnam poczuć się jak wieloryb
do tej pory kupowałam ciuchy 42/44
teraz kupuję 40/42
waże 65 kg, przy wzroście 166 i wiem, że wyglądam dobrze
ważę 11 kg więcej niż Ty i nie mam oporów, żeby iść na plażę czy założyć mini
i to nie tylko to, że sama się sobie podobam, bo jestem dumna, że udało mi się schudnąć
widzę akceptację tego jak wyglądam w oczach innych
jesteś w takim wieku, że kobiecego ciała albo Ci przybyło, albo wciąż przybywa i nie możesz wierzyć, że będziesz wchodzić w ciuchy z 1 klasy podstawówki. rozmiar 38 to żadna tragedia. ja nawet nie mogę pomarzyć, żeby kiedykolwiek się w taki rozmiar zmieścić. o 36 to już nawet nie wspomnę. podejrzewam, że 90% Polek ma taki sam "problem" jak ja. nie przesadzaj, bo tylko sobie zaszkodzisz...
wydaje mi się, że te uwagi koleżanek o anoreksji wcale nie są przesadzone...
-
omega83-> przepraszam! powiedziałam, że mi wstyd nie lubie siebie, nie akceptuję. zabolało mnie bardzo, gdy moj kolega niby w normalnej rozmowie spytal mnie "kiedy ty tak przytylas" patrzac na zdjecie z wakacji i na moja obecna figure. ma racje. nie mieszcze sie juz w stare spodnie. oczywiscie masz racje, ze nabieram kobiecych kształtów.. zaczelam myslec, ze moze faktycznie zamiast katowac sie dietą, pojsc na siłownie i popracowac nad miesniami..... sama juz nie wiem.
-
pomysł z pójściem na siłownię podoba mi się bardziej niż pomysł z odchudzaniem do 48 kg
a co do kolegi - nie pomyślałaś, że to była wredna docinka?
pamiętam jak byłam w Twoim wieku (a nie było to w sumie bardzo dawno) to jedyne co koledzy potrafili to zakpić. wiesz, jak ktoś ważył 48 kg, a potem przytył do 54 to na pewno jest spora różnica w wyglądzie. ale czy różnica w wyglądzie oznacza od razu zmianę na gorsze?
to, że jeden czy nawet dwóch, a może nawet trzech kolegów nie potrafi prawić kompelentów, nie oznacza, że nie wyglądasz ślicznie. na pewno wyglądasz rewelacyjnie i nie jedna z nas (a zapewne też niejedna z Twoich koleżanek) zazdrościłaby Ci figury.
nie daj się wpędzić w kompleksy!
na pewno jesteś śliczna!
-
PS. już nie będę Ci prawić kazań
-
omega83-> dziekuje ci bardzo roznica jest owszem, spora.. pewnie dlatego nie umiem siebie takiej zaakceptowac dziekuje tez innym, ktorzy sie wypowiedzieli. coz wiecej jest do dodania. czas pokaze, czy moje decyzje były słuszne jeszcze raz dziekuje!
-
ale oczywiście chwal się rezultatami
proponuję zamiast wagi przejść na centymetr
szczególnie w połączeniu z ćwiczeniami fizycznymi - centymetr będzie zdecydowanie bardziej miarodajny
i oprócz siłowni spróbuj też aerobiku
ja chodzę na aero 3 razy w tygodniu i naprawdę widać rezultaty. ciałko jest jędrne, nie "rozlewa" się na boki a jak poprawia samopoczucie
spróbuj
i chwal się nam na bieżąco
i nie zapominaj, że naprawdę WYGLĄDASZ SUPER
powtarzaj sobie to codziennie przed lustrem na dzień dobry
bo w życiu nie ważne jest co mówią inni, najważniejsze to polubić siebie
ściskam
-
trudno tak sobie powtarzac, gdy pozniej zdołuje cie ktos bardziej lub mniej bliski ale bede sie chwalic na dzien dzisiejszy mamy 86cm (tu nie chce spaść! za nic ) 65-93. aerobik to całkiem ciekawa propozycja. musze sobie kogos znaleźć (coby raźniej było )
-
heh, mi kiedyś mama powiedziała jedną mądrość życiową, która niestety sprawdza się w 100% - nikt nie zdołuje Cię nigdy tak, jak najbliższi...
niestety różnego rodzaju docinki często biorą się z zazdrości. nawet najbliżsi mogą zazdrościć tego, jak wyglądasz. z resztą różne są reakcje psychiczne ludzi. może kiedyś byłaś kimś, kim trzeba się opiekować, o kogo się martwili bo taka chudzinka. a teraz jesteś fajna babka i niektórym przeszkadza to, że "nie ma" się już o co martwić? myślę m.in. o Twojej Mamie. zmartwiło mnie to, co wcześniej napisałaś. ale jak to mówią - z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu. nawet jeśli nie da się po prostu zamknąć uszu i nie słuchać, to trzeba znać swoją wartość i umieć jej bronić. stanowczo. nawet przed mamą. będzie dobrze. tylko nie bój się bronić własnej wartości. i nie bój się przyznać, że rozmiar 38 to rewelacja
świetny pomysł z tym, żeby na aerobik pójść z kimś znajomym. tylko żeby się nie skończyło na śmiechach i pogaduszkach na aero, bo znam takie przypadki hehe a może właśnie mamę weź ze sobą? może dobrze jej zrobi jak zobaczy, że często ludzie naprawde mają poważne problemy z wagą, bo i tacy chodzą na zajęcia aerobowe
ciepło się robi - polecam też rowerek
pokombinuj. i uśmiechnij się do siebie. przede wszystkim do siebie
PS. też się dzisiaj mierzyłam. 99-76-98. u mnie nie ma czego pozazdrościć hehe naprawdę jesteś laska
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki