czesc Frefa. Trzymam za ciebie kciuki i podziwiam, że zdecydowałaś sie na kopenhaską, dla mnie ta dieta jest zbyt rygorystyczna, choć nigdy jej nie probowalam to wiem że raczej nie dałabym rady. Ja tkwie od soboty w moich 1000 kcal i jest mi dobrze. Mam świetny nastroj bo nie czuje sie głodna, w zanadrzu mam zawsze jakąś marchewkę i jabłka, oraz sok pomidorowy, który nie ma wiele kcal, a jest bardzo syty.
Dziś mąż ma udotować mi ( bo jest na zwolnieniu chorobowym) zupkę jarzynową, a wczoraj zrobił mi pyszną grecką sałatkę (czasmi jest naprawdę baaaardzo kochany). Na razie nie zdecydowałam sie na 2 krok, czyli na dołączenie do diety ćwiczeń, ale wciąż myślę o tym aby zapisać się na aerobik, albo basen, bo tu będe mogła chodzić z mężem bo on kocha pływać.
Pozdrawiam i trzyma za ciebie mooocno kciuki