-
Dlaczego zajadam problemy
Dlaczego kiedy się denerwuję lub stresuję zaczynam sięgać po jedzenie? Przecież uwielbiam czytać! Ale czytając też lubię coś jeść! No dobra. Może wyjść na spacer?Nie, nie lubię chodzić bez celu. Co robić, żeby wiecznie nie myśleć o jedzeniu? A kiedy się powstrzymam od jedzenia, jak nie czuć głodu?
-
Re: Dlaczego zajadam problemy
Niestety czesto tak jest, że jemy, aby się pocieszyć,uspokoić,
nagrodzić, sprawić sobie przyjemność, zwłaszcza kiedy cały świat jest przeciwko nam. Do chrupania podczas czytania też można się przyzwyczaić, a jak brakuje słodkości, trudno skupić się na książce.
Doskonale to znam, podobnie jak pewnie wiele osób.
Ale wcale nie jest tak, że musisz wybierać między jedzeniem a głodem. Do książki można zasiąść z paczką chipsów albo z michą marchewek. Kilogram marchewki nie ma tyle kalorii co 100g chipsów, a spróbuj zjeść na raz kilo
Oczywiście najlepiej jeść kilka posiłków dziennie o ustalonych porach i nie pogryzać między posiłkami, ale to sie łatwo mówi. Myśle, że żeby sie jakoś ratować, warto kaloryczne przekąski zastąpić zdrowymi warzywkami i owockami. Tylko trzeba to polubić.
Nie wiem jak się odżywiasz, ale może moja rada sie przyda.
Kiedyś miałam straszny apetyt i smiałam sie, że jem tylko jeden posiłek dziennie: zaczynam go rano, a kończe wieczorem Ale nawet z tego tez mozna sie wyleczyć.
Jeśli masz zły humor to skocz do sklepu po pomarańcze, nie ciastka. Wtedy mozesz sobie jesc bez wyrzutów sumienia
Oczywiście z niczym niestety nie mozna przesadzac... ale głowa do góry!
Powodzenia!
-
Re: Re: Dlaczego zajadam problemy
Maziulu, jesteś słodka z tymi marchewkami i pomarańczami.Wyobraź sobie, że w pracy nie możesz zjeść nawet jabłka (nie mówiąc o pójściu do toalety). Po 10 godzinach wpadasz do domu, szykujesz obiad no i......
-
Re: Re: Re: Dlaczego zajadam problemy
...no i na obiad marchewki A tak na poważnie, skoro nie masz czasu w ciągu dnia na jedzenie, to tym lepiej. Chociaż wiem, jak to wygląda, gdy się wraca do domu po całodziennej harówie z burczącym brzuchem. Człowiek po prostu rzuca sie na jedzenie. Jedyne wyjście to chyba przygotowanie solidnego, ale niskokalorycznego w miarę możliwości obiadku. No wiesz, dużo warzyw, mało tłuszczu... A na weekend zostają te nieszczęsne marchewki z pomarańczami
-
Re: Dlaczego zajadam problemy
sluchaj to juz tu bylo kilka razy na liscie ale powtorze a co mi tam kazdy ma swoje sposoby i sposobiki.
jak chodzi cos za toba lub jestes glodna to:
1. zapchaj sie sucharem. wbrew pozorom ci to nie zaszkodzi bo suchary sa lekkostrawne i nie trzeba nic z nimi robic wiec nic nie zjesz w miedzycazsie. mozesz po przyjsciu z roboty zapchac sie sucharami chwilowo. pewnie ze nie cala paczka. ale ja potrafie pol paczki zjesc i chudne
2. woda. duzo wody. przed sucharami. zrob akwarium w brzuchu. of kors niegazowana . ja pije a sokiem.
3. jesli jesz z nudow to rob cokolwiek innego. siadz i pisz tony mali. pamietnik. wez sie za pranie. posprzataj. wypastuj podloge. zrob kilka brzuszkow. poloz sie i machaj rowerek. cokolwiek byle nie jesc. staraj sie nie myslec o jedzeniu. jak ci nie przejdzie po pol godzinie to zjedz cos ale malo i znowu swoj organizm oglup innymiczynnosciami. jak za pol godziny ci nie przejdzie to znowu przegryz. za ktoryms razem organizmowi sie znudzi.
4. wyjdz na spacer
5. idz do miasta. omijaj zarcie. popatrz na kiecki w ktore bys wlazla gdyby...
6. unikaj czynnosci do ktorych jestes przyzwyczajona jesc. dla mnie jest to ogladanie filmow. nawet jak siadam to na wszelki wypadek mam cos w rekach. chocby dwie sznurowki i wiaz supelki. cos dla rak.
7. znajdz wlasnie czynnosc zastepcza dla rak uniemozliwiajaca chwytanie jedzenia: robienie na drutach, przebieranie maku od grochu cokolwiek co zajmie rece. nie musi to byc sensowna czynnosc. ale moze byc i pozyteczna. wypastuj wszystkie buty. rysuj kropi. cokolwiek.
jak ci to nie pomoze to sie zastanowie co mi jeszcze pomaga. a lasuch jestem wielki. non stop laze i cos bym zjadla. ale jakos sie powstrzymuje.
-
Re: Re: Dlaczego zajadam problemy
Mrau! Twoje rady sa boskie!
Pozdrawiam i przylaczam sie do nich!
Alinka
-
cudooooooooo
Mrau cudowneeeeeee, natchnełaś mnie. Dzięki - o sucharach bym nie pomyślałam nawet, marchewki stosowałam kiedys z bardzo dobrym skutkiem. Miałam je obrane (cały stos) , zawsze pod reką - i jak tylko wchodziłam do kuchni to same właziły mi w rączeta1
do miłego......
1.09.2013
-
cudooooooooo
Mrau cudowneeeeeee, natchnełaś mnie. Dzięki - o sucharach bym nie pomyślałam nawet, marchewki stosowałam kiedys z bardzo dobrym skutkiem. Miałam je obrane (cały stos) , zawsze pod reką - i jak tylko wchodziłam do kuchni to same właziły mi w rączeta1
do miłego......
1.09.2013
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki