-
Dziwnym trafem udało mi się dzisiaj tutaj dostać. Jeśli chodzi o trzymanie diety to staram się z całych sił mimo, że waga rano pokazała 72,300. Mam tego dosyć. Biorę się za siebie, bo zniweczę wszystko co osiągnęłam. Cieszę się, że na wyjazd udało mi się schudnąć. Waga wtedy wskazywała 69 kg, niestety teraz tyję chyba z powietrza! Znam chyba przyczynę za mało ruchu. Magdo skąd bierzesz zapał do ćwicień? Ja nie mogę się zebrać! Jestem na bakier z systematycznością.
Jeśli chodzi o D. nie odzywam się do niego od rana. Miał mi przed pracą naprawić neta ale zaspał, a ja kolejny dzionek jestem odcięta od świata. Dostanie za swoje, kolacji dzisiaj nie będzie a ja za to funduję sobie dzień odnowy biologicznej.
Przesyłam ci obiecane zdjęcia. Teraz jeśli się uda lecę poczytać do Twojego pamiętnika.
-
Kurcze, Karinko ty jak murzyn na pasach..pojawiasz sie i znikasz!!
Bierz sie za diete, bo 72 to wcale mi sie nie podoba!!
Czytalas na pamietniku, ze mamy akcje sierpien bez slodyczy?? moze chcesz sie zapisac???
narazie minely tylko 3 dni, ale i to mnie cieszy!!!
I nie bocz sie na D. to tylko FACET, oni tak maja
Buziaki sle
-
Przeczytałam Twój pamiętnik od deski do deski. Podziwiam Cię za jedno domyślasz się za co? Chodzi mi o sport. Ja nie mogę się zmobilizywać. Zapał mój mija szybko. Potrafię ćwiczyć przez 3 tyg. a później przestaję. Górę bierze znudzenie, monotonia. Może gdybym miała do dyspozycji jakiś klub i fajną sale do ćwiczeń, byłoby inaczej. Niestety w moim pierdziszewie nie ma nic sensownego. Najbliżej w Łodzi. Brakuje mi też kompana do ćwiczeń. Jedyna koleżanka, którą dysponuję ma chore nerki i żaden wysiłek w jej przypadku nie wchodzi w grę. Dawno temu, kiedy moja waga wachała się w granicach 86 kg. towarzyszyła mi przez 4 dni w bieganiu. Niestety skończyło się to nieciekawie. Wylądowała w szpitalu. Więc zostaje mi samodzielne przecieranie szlaku.
Mówisz, że jestem jak murzyn ? Dobre. Przyłączam sie do akcji ŻADNYCH SŁODYCZY PRZEZ SIERPIEŃ!!!!!!Trochę będzie ciężko bez lodów! Bez żadnych wyjątków? A może lody wykluczymy ze słodyczy ?
Czy doszedł do Ciebie mail ze zdjęcia z wakacji?
Co do kompa D. ma jutro wolne i obiecał naprawić.
Dietkę zaczynam od teraz. Zjadłam solidne śniadanie, wypaliłam 3 paierosy, choć nie palę a czuję się jak... Nie wiem skąd u mnie to osłabienie, ciśnienie mam dzisiaj jak nieboszczyk 90/66. Mierzyłam kilka razy.
Teraz poćwiczę na kręgosłup, bo daje mi ostatnio popalić, zwłaszcza po podróży 550 km w maluchu. Boli jak diabli i boję się, że znowu będę musiała iść do pana X. i nasłucham się przy okazji jakie to do niego przychodzą laseczki. Co za stary, obleśny zboczeniec.
-
Kochana, przylaczylas sie do akcji, wiec musisz niestety zaakceptowac jej reguly. zero slodyczy, bez wyjatkow. Zapomnij o lodach!!! ale 1 wrzesnia to zjem chyba litr lodow naraz!
Jezu, 550 km w maluchu to naprawde brzmi jak przygoda. Wspolczuje.
co do cwiczen, to mnie mobilizuje to, ze mam silownie blisko i to ze w grupie sie latwiej cwiczy, tzn. wstyd przestac jak wszyscy inni sie trzymaja.
Ja chodze sama, czasem tylko D. idzie ze mna, ale on cwiczy na przyrzadach a ja ide na aerobic. Ale glosna muzyka i duza grupa daja mi power!!!
No, to dzisiaj zadnych slodyczy, pamietaj!!!
Acha, email ze zdjeciami nie doszedl!!! A ja czekam i czekam!
-
Maila wysłałam wczoraj. Mam w skrzynce jako wysłane. Nie wiem, co mogło się stać ale zaraz spróbuje jeszcze raz. Dobrze to napisałaś grupa daje siłę i bardzo mobilizuję. Dobrze, że chociaż mamy to forum. Dzisiaj poczytałam sobie dużo różnych mądrości i znowu mam kołowrotek w głowie.
Np. Dieta niskowęglowodanowa polega na wyrzuceniu z jadlospisu wszystkich cukrow i wszystkich potraw macznych oraz niektorych warzyw. W diecie tej nie patrzymy na kalorie tylko na ilosc weglowodanow w produkcie. Najpiekniejsze w tej diecie jest to wraz z porzuceniem węgli porzucamy uczucie głodu, bo to wlasnie weglowodany napedzaja nam głod.
Coś w tym jest, bo od marca jadłam bardzo mało pieczywa i ziemniaków. Na wyjeździe bułka popędzała bułkę. Od powrotu mam taki apetyt... i najgorsze, że nie moge nad tym zapanować.
-
Dostalam 1 email ze zdjeciami, sprawdze potem jeszcze .gmx.
Co do wegli..to cos w tym jest...ja tez staram sie ich unikac, jednak chlebus bardzo lubie....swiezy pachnacy chlebus...
W sumie jem musli na sniadanie, a potem staram sie juz wegli nie jesc...choc nieraz sie trafi cos...ale nie popadajmy w paranoje, nie?
Karinko, ty jestes lasencja nie z tej ziemi, jak patrze na twoje zdjecia, to mysle, ze zadnej diety nie potrzebujesz!
Jak tam ze slodyczami? Mam nadzieje, ze nie jesz!
-
Zdjęcia wysłałam także na ten nowy adres. Nie było zwrotu, więc powinno być OK. Jeśli nie dojdą to będziemy próbować do skutku. Maluszka musisz zobaczyć!
Co do tej mojej figury to jest jeszcze dużo do zrobienia. Mówiłam Darkowi jak mnie oceniłaś. A wiesz co on mi na to odpowiedział, oczywiście nie potwierdził tylko stwierdził " Bo ty tak wychodzisz na zdjęciach", nie wiem co miał na myśli? Kurde, aż mnie wkurzył.
Bałam się tego wyjazdu i wyjścia w kostiumie kąpielowym. Nie chiałam jak 3 lata temu chodzić po plaży z wielkim materacem, zasłaniając się. Wtedy uwierz mi nie wstałam z ręcznika, aby się wykąpać bez swojego ochroniarza, wielkiej dmuchanej ryby. Komedia. Mam kilka zdjęć z tego wyjazdu, jak znajdę skaner z przystawką to Ci prześle.
Najbardziej odchudzając obawiałam się, że moja skóra na czas wyjazdu nie zregeneruje się i będzie brzydko się marszczyć. Wcierałam w siebie różne mazidła, troche masaży i ociupinke ćwiczyłam. Do końca maja nie wyglądała ona zbyt dobrze. Na moje szczęście zaczęła się wchłaniać. Teraz muszę się starać, aby utrzymać ten stan a niestety waga pokazała na dzień dzisiejszy- tydzień od powrotu -72,800 kg. Fajnie co? Chyba nie dopadło mnie jojo? Myślę, że powinnam zwiększyć masę mieśniową. Już przecież nie mam naście lat tylko 28 i trzeba nad sobą pracować. Nic nie będzie się stawało łatwiejsze tyko trudniejsze. Potrzebna byłaby mi teraz siłownia i ktoś, kto się zna na rzeczy, aby dobrać mi odpowiednie ćwiczenia. Np. osobisty trener !!!! Może wtedy D." zaśpiewałby" inaczej!!!!!!
Dużo osiągnęłam prze te dwa lata. Wiem ile mnie to kosztowało. Zastanawiam się dlaczego człowiek tak szybko zapomina o trudach i zaczyna się opychać. Np. wczoraj zjadłam połowę arbuza olbrzyma! I po co? Chyba tylko po to, żeby sobie rozepchać żołądek!!! Istna głupota.
Bardzo mi miło, że uważasz, że całkiem nieźle wyglądam. Lubię swoje ramiona, tak do pasa się akceptuję, ale biodra, brzuch i ta opona wokół bioder...koszmar! Przy moich 98cm w biodrach wystarczy chwila nieuwagi i mam wielkie dupsko z brzucholem. Biodra są pierwszym miejscem gdzie magazynuje się u mnie tłuszcz.
Kończę już bo D. marudzi do kogo tak dużo piszę. Co za gad. Wyobrażasz sobie, że dopiero teraz wstał. Ciekawe, kiedy kompa naprawi?
-
Witaj Skarbie!
no obejrzalam zdjecie i utwierdzilam sie w przekonaniu, ze jestes laska i koniec. Nie rozumiem z czego chcesz sie odchudzac???? Zdjecia sa piekne...czy macie jakis specjalny aparat?? bardzo dobre ujecia..na niektorych jestes jak modelka!! czy mieszkaliscie w tej budce na kolkach...nie wiem jak to sie zwie..przyczepka czy co??
Kochana, ty wczoraj o arbuzie pisalas, a ja dzisiaj z pol kg arbuza wrabalam. Ale wiesz co, nie jest tak zle, bo to ma jakeis 200kcal..a pol kg to naprawde mnie zapchalo jak nie wiem co...
Spac mi sie chce! musze zmykac. jutro napisze ci maila.
buziaki
-
Witaj kochana !!!
Z tym wyjazdem jak ze wszystkim w życiu mieliśmy przygodę. Straciłam trochę nerw, jaki i pieniędzy. Forsa rzecz nabyta, ale zdrowie ma się tylko jedno. Wiesz ja lubię jeździć nad morze za każdym razem w inne miejsce. W informacji turystycznej podano nam adres kwater 50m od plaży, z okna widok na morze. Żyć nie umierać. Wsiedliśmy w maluszka i pomknęliśmy. Na miejsce dojechaliśmy o 23, było ciemno i w sumie mało było widać. Na słuch też nam padło, bo warkot w samochodzie był jak w małym czołgu, że na początku nie skapowaliśmy, co się święci. Ale do rzeczy. Finał był taki, że za te cudowne kwatery zapłaciliśmy 40 zł. od osoby za dobę. Był to hotel w centrum miasta w czasie budowy, pan właściciel w upojeniu alkoholowym wręczył nam klucze do naszego gniazdka na poddaszu dla krasnali. Widok z okna był domyśl się, jaki na knajpę, gdzie przez całą noc nasłuchaliśmy się wrzeszczących pijanych ludzi. W ścianach coś szumiało, że Darek całą noc nie spał. A żeby było mało roboty budowlane zaczęli o 5.30 tj. wbijanie gwoździ w dechy, piłowanie piła elektryczną itp. Żeby było zabawniej hotel znajdował się obok dyskoteki,…Aby zejść na plażę i się poopalać trzeba byłoby iść 2km przez kamienistą plażę. Jednym słowem horror!!!
Darek wpadł w szał, bo facet wyzwał nas „Daję głowę Polaczki to nieźli komedianci”. Nie chciał oddać pieniędzy 800 zł. Wezwaliśmy policję, ale nasze, smerfiki kazały nam założyć sprawę cywilną. Zostawili nas samych z problemem. W końcu przystąpiłam do rzeczy. Wyszłam przed tą gównianą posiadłość i narobiłam takiego krzyku, że facio oddał część pieniędzy niestety 200 zł. straciliśmy.
Co za gnojek śmierdzący, pijak. Współczuję ludziom, którzy jak ja dadzą się oszukać!!!!!
Jak wspomniałam przyjechaliśmy do tego raju o 23 a o godzinie 7 następnego dnia byliśmy już w przyczepie. Chciałam stamtąd wyjechać, ale trafiliśmy do miłych ludzi. Oprócz przyczep były tam też domki niestety zajęte. Fajne przeżycia, co! Ale koniec z narzekaniem trzeba było wytrzymać. Najważniejsze, że prysznice i WC było porządne, bo nie dałabym inaczej rady.
Co do aparatu to zwykła cyfrówka dla amatorów Sony 5.1 Megapixels Cyber-shot Dsc-W1. Jestem z niego bardzo zadowolona. Przede wszystkim ma on duży 2.5”LCD monitor
-
Wracaj już do Nas z tego grilla, bo smutno i nudno tu bez Ciebie !!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki