Jaki pocieszny gorylek
Dzisiaj sobotka. Maila wyjaśniającego puszcze dzisiaj, jak tylko znajdę chwilę spokoju. Od rana u mnie zadyma. Mój kochany Puniuś zachorował. Właśnie zaczęłam pisać do Ciebie maila, Puniek jak zawsze siedział przy monitorze i nagle zaczął się trzepać, przewracać i charczeć. Istny horror. Chyba utknęło mu coś w gardle. Zaczął się dusić, kurcze nie wiedziałam, co robić. Włożyłam go w torbę i pobiegłam do lecznicy, spłakałam się przy tym jak małe dziecko. Dawno mi się tak ręce nie trzęsły. Jak pomyślę, że mogłoby mu się coś stać to... Dostał zastrzyk w kark nadal się wzdryga aż cała klatka chodzi, ale chociaż oddycha normalnie. Nie wiem dokładnie, czym to było spowodowane. Jak ochłonę to napiszę jak mi idzie dietkowanie, ale teraz to najmniejszy problem. Idę z nim posiedzieć. Jeśli miał siłę na koniec ugryźć weterynarza to chyba ma mu się ku dobremu.
Buziaki dla ciebie Duszko i miłego odpoczynku!!!!!!