-
apetyt/waga a dzień cyklu..? dr Jeckyll & mrs Hyde ;)
Wiadome że pare dni przed okresem się "nabiera wody" i przybiera do 3kg. Się wcina tony słodyczy itd.
Dobra.
Tyle że kwestia tzw "wpierdalatora" jak to nazywam, czyli niepohamowane obżarstwo zaczyna mi się jak z zegarkiem w ręku w połowie cyklu, makabra, 2tyg przed po prostu JEM i to jak najtłuściej, najciężej, najbardziej słodko Taki atawizm, którego naprawdę nie mogę pohamować, bo jak tylko przestaję o jedzeniu myśleć i się nonstop kontrolować to "jakimś cudem" ląduję nad McZestawem XXL Może to jakieś żałosne zwalanie na biologię, ale serio coś takiego zauważam. Co lepsze przez pozostałe 2tygodnie spokojnie mieszczę się w 1000kal. i nie jest to dla mnie problemem, słodycze za mną wogóle nie chodzą, a sałatki wcinam pasjami
Nie wiem czy tylko ja tak mam, co to za hormonalne przewałki organizm mi funduje żebym tylko nie mogła zejść do "WymarzonejWagi"
-
Te napady żarłoczności przed okresem są standardem i zdarzają się bardzo często. Pół biedy, jeśli możesz opanować chęć wtrząchnięcia czegoś "zakazanego" w tym czasie...
Może przestań wierzyć w "jakieś cuda"?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki