Ja nie wiem, jestem naprawdę beznadziejna.... Tyle pracy, i jakiejś własnej energii i jakoś sie trzymałam, a dzis mój "men" pojechał do pracy (wróci późnym wieczorem) a ja, jak jakaś głupia zaraz do sklepu i za batoniki, za Nutellę... i do domu i do zajadania! (
No jak tak można.... samej sobie to zrobiłam. Jestem naprawde beznadziejna
No ale jak bycie narkomanem, to bycie narkomanem.... jak jadłam to mi się zupełnie myslenie wyłączyło.
A teraz do mnie dotarło co zrobiłam- oczywiscie teraz mam ochotę siebie ukarać. I takj w kółko. No i jak ja mam schudnąć jak innych i siebie oszukuję?
A dzień był taki piękny...
G.