3 lata temu, wieczny wyśmiewany grubasek się zaparł i przesadził. nie wiem, czy anoreksja, ale napewno było bardzo blisko. pocieszam się tym, że sama zorientowałam się, że jest bardzo nie tak, bo wyglądam jak szkieletor, nie mam połowy włosów, okresu [ale on akurat mi się zatrzymał jak zaczęłam bardzo intensywnie ćwiczyć, jeszcze zanim praktycznie nic nie jadłam ;/ ], a czułam się jak... pulpet

ciąg dalszy banalny, nagle puścły wszelkie hamulce, rzuciłam się na jedzenie i w 4 m-ce przytyłam ok 15-16 kg!!!!
ogólnie historia jest długa i wzruszająca

dlatego właśnie tak się wściekam, jak dziewczyny piszą, że jedzą 800 kcal., bo u mnie też się podobnie zaczęło.
no i morał jest taki, że od tych 3 lat nie zeszłam do satysfakcjonującej mnie wagi [już 50 jest bardzo nieźle

] tylko ważyłam tak ok. 56 kg., chudłam 2, tyłam 3, chudłam 3, tyłam 2 itak w kółko. i dopiero niedawno dojrzałam do inteligentnego i nieszkodliwego odchudzania. i oto jestem
kurtyna!
Zakładki