Aia, Szane dzieki za wsparcie!!
We wtorek dzieki Asi nie siegnełam po pawełka po obiedzie a po jabłko! to byl niesamowity sukces, bo juz mialam isc po ciacho a Asia mi tak nagadala ze w koncu zżarłam to jabłko i wiecie co?Przeszło mi ssanie na slodycze w tym momencie!Autentycznie, mowię Wam...to było niesamowite.Jeszcze raz dzieki Asiu;d [dla niewtajemniczonych Aia=Asia]
Noi po pracy poszłam na silownie i wieczorem juz nic nie jadłam i tak jak pisałam w innym poscie["skonczylam ze slodyczami a od dzis walcze z centymetrami"] wziełam sie za siebie...od 3 dni nie jem slodyczy....chodze na silownię rano od 6-8 i czuje ze zycie jest piekne...wystarczy chcieć...jest mi tak lekko psychicznie i fizycznie tez
Wiem ze jak juz 3 dni nie jem slodyczy i ze jak wytrwam z tydzien to i wytrwam 3 miesiace!
Acha i jeszcze coś.Moja kochana siostra odkryła ponoć zajeb... preparat na cellulitis...są to pigułki, nazywa się Cellasene (nie mylić z niezby dobrym Cealinem)...pomaga zwalczyc i zapobiegac powstawaniu celulitu, mozna go najdłuzej stosować 2 miesiace! i kuracje powtórzyc po pół roku dopiero....ma tylko jedna wade-jest drogi bo opakowanie(nie wiem ile ma tabl. a trzeba brac 2 tabl.dziennie) kosztuje ok 185zł...
ale ja jestem tak zdesperowana ze zaraz sobie ide go kupić.Kupie tez cos od zewnatrz do smarowania...zeby efekt byl lepszy...mam ochote na ten nowy preparat Vichy Liposene??
Moze cos pomoze plus dieta i cwiczonka....moze sie pozbede na lato tego cholerstwa...
Choć wiem,że niektóre z Was mi napiszą, że cellulit przychodzi latami i leczy sie go latami...ale co tam...ja wypróbuje na sobie jak sie sprawdzi to polecę....
Buzia Kochane!