Ja jak narazie chce utrzymac te 67 choc przyznam ze weekend był fatalny ale "co Cie nie zabije to Cie wzmocni" staram sie o tym juz nie pamietac jutro zobacze skutki na siłowni podczas ważenia W sumie to mój pierwszy powazny kryzys wiec nie jest tak zle...
A tobie Kochaniutka gratuluje idziesz jak burza nio popatrz a tak sie martwiłas
ostatnio przyszła tesciowa do mnie " skończ to odchudzanie my nie chcemy w naszej rodzinie lalki barbie"