-
Bardzo proszę o pomoc!
Jestem zupełnie nowa tutaj. I zapisałam się, bo mam problem i nie mogę sobie poradzić z tym. więc- w czasie matur z powodu stresów przytyłam 8 kg. I za wszelką cenę chciałam je zrzucić. No i zaczęły się różne diety, po 3 dniach rzucane, wyrzuty sumienia, znowu dieta, dni bez jedzienia, dni obrzarstwa... To wszytsko sprawiło, że mój układ pokarmowy jest w stanie całkowitego rozstrojenia- musiałam zacząć jeśc normalnie, bo mnie zmusiła mama i lekarz. potem, żeby wogóle coś zjeść musiałam wypić herbatkę przeczyszvczająca, doszło do tego, że piłam( oczywiście w tajemniecy) nawet 3 dziennie. Terz postanowiłam z tym skonczyć, ale.. no właśnie- tu jest problem, nie mogę się pozbyć wyrzutów sumienia, mam zszarganą psychikę, wyzywam się od najgorszych a jednoczesnie nie mogę opanować napadów jedzenia. POMOCY!!! Jak wrócić do normalności?
-
Asiubiedronko!!!!
ja mam podobny problem...wlasciwie to jak bym moje slowa czytala...teraz jestem w trakcie sesji i objadam sie do bolu bdzucha potem srodki przeczyszczajace itd..i nienawidze sie za to...ale jestesmy tu zeby sobie pomagac... mysle ze musimy jesc racjonalnie zdrowo o stalych porach posilkow...przestac jesc tylko owoce albo tylko wode pic i potem wszystko w siebie wpychac... ja bym chciala schudnac 10kg...i jednoczesnie nauczyc sie jesc... moze sprobujemy razem zyc normalnie???
-
Bardzo bardzo bym chciała... mam dość bólu brzucha, który wygląda jak balonik, i dość tych wyrzutów sumienia po każdym jedzeniu! Od jutra staram się jesć racjonalniej, zwiększyć ilość błonnika i przede wszystkim- o stałych porach dnia- bez podjadania! Damy radę- mam nadzieję, i znowu będę mogła spojrzeć w lustro.
-
myls eze trzeba jesc male porcje 4-5 razy dziennie Odstawic produkty o wyskim wskaztniku glikemicznym zeby insulina nie skakala...wiez chore to marzyc ze umie sie jesc....Wiec trzymam kciuki i napiszemy jutro jak nam poszlo..
-
wiec asiubiedronko...dzis damy rade...ja kupilam zeszyt w ktorym pisze wszystko co jem....jem regularnie i zdrowow i nie objadam sie....wierze ze sie uda!!!!przeciez jezeli czegos sie bardzo pragnie mozna byc wsyzstkim czego sie chce...
-
na razie pierwszy dzionek i idzie mi nieźle na śniadanko owsiane płatki, a na obiadek leczo z ryżem... aaa i na 2 sniadanko: 2 marchewki, 2 jabłuszka. No i już 3 dzień bez herbatek
-
widze, ze juz idzie toeszke lepiej. staraj sie nie myslec o herbatkach. Jedz regularnie. Nie podjadaj. unikaj słodyczy, po nich chce sie wiecej jesc a pozniej ma sie wyrzuty , a w rezultacie siega sie po herbatki.
-
dziewczyny!!!!
koniec z tym! blagam!!! koniec z herbatkami. one i tak nie dzialaja!
musze sie przyznac, ze pare lat temu ( od 1 klasy liceum do 3 roku studiow) odchudzalam sie w taki sposob- obzarstwo, herbatki, tabletki, glodowki, obzarstwo, diety, w koncu - obzarstwo-wymioty. to nie ma sensu!!!!!!!!!!! skonczylo sie na tym, ze w efekcie po tych wszystkich latach (startowalam z 64 kg) wazylam 72 kg.
TO NIE DZIALA!!!!!!!!!!!!
lepiej powoli. normalnie jedzac. wiem, ze chudniecie 1 lub 0,5 kg tygodniowo nie zacheca zbytnio. sama wole szybkie diety. ale juz wiem ze to bez sensu. po 3 miesiacach zdrowego jedzenia mozna wazyc 15 kg mniej. a po 3 latach takiego szarpania sie ze soba 15 kg wiecej!! WYBIERAJCIE! najlepiej juz dzis wybierzcie zdrowsza droge. ja dzis zaluje ze kiedys tego nie zrobilam. do dzis mam napady obzarstwa. do dzis mam wyrzuty sumienia. ale dzisiaj wiem, ze wszystko da sie nadrobic. nie srodkami na przeczyszczenie, tylko cwiczeniami - nie ponad sily, ale takimi co dodaja energii. jak mi sie nie chce cwiczyc - nie cwicze. nie planuje juz 5h dziennie morderczego treningu - tylko tyle, ile sprawia mi radosc. bardzo powoli ucze sie panowac nad jedzeniem. czasami mi sie nie udaje - ostatnio to byla sesja, ale ostatnia juz w moim zyciu, bo skonczylam te wykanczajace studia medyczne. jestem tez instruktorka fitness. niestety nie pracuje w tym zawodzie. cwicze sama dla siebie. w koncu okazalo sie ze to uwielbiam.
dziewczyny - mozna z tego wyjsc.
po prostu trzeba sobie wyobrazic, ze wlasnie od teraz nie jest sie grubasem, ze nie ma sie problemu z jedzeniem, i patrzec jak jedza inni- jedza normalne porcje- nie wsuwaja tony slodyczy jednorazowo- co najwyzej jedno ciasteczko. a od jednego ciasteczka jeszcze nikt nie utyl. to przyjdzie z czasem. tylko trzeba juz dzis postanowic ze tak bedzie.
trzymam kciuki. mnie sie (chyba) udalo.
-
No więc... nie jest łatwo.. starsznie mnie ciągnie sięgnąć po "łatwe głupie rozwiązanie", ale wytrzymam... Najgorsze jest to, że nie mogę żadnej diety teraz zacząć... mama pilnuje...
-
kochana moja!!najlepsza bylaby dietA 1000kalorii...naprawde dziala no i oczywiscie ruch to jedyne co ci moge polecic....hmy...............powodzenia!!i pamietaj ze nie wolno sobie wymyslac od najgorszych bo to tylko pogarsza sprawe wiem to z wlasnego doswiadczenia
pozdrowienia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki