-
Wczoraj, po tym batonie z rozpaczy poszedł jeszcze jeden i cekolada Ale mi wstyd...skończyłam na 1700 kcal Jak myślicie, czy będzie miało to duży wpływ na dietę Dzisiaj zdrowo zaczęłam dzień i po śniadaniu(o 12.00) jestem syta Wypiłam pół litra mleka i do tego trochę owoców Tak, że około 250 kcal wyszło Nie dopuszczę do takiej sytuacji jak wczorajsza. DOBRA RADA: zacznijcie dobrze dzień, a łatwiej jest utrzymać się do wieczora w postanowieniu Wcoraj źle zaczęłam i jescze gorzej skończyłam Trzymajcie się i się nie dajcie smakołykom. Też za karę zjem z 800 kcal tylko.
-
Lean taki jeden dzien odskoku napewno nic nie pogorszy! Ale zeby skonczylo sie na jednym Dzienne zapotrzebowanie dla kobiety (ktorej tryb zycia jest raczej siedzacy) wynosi 2500kcal. Wiec zmiescilas sie w normie Moze nie byl to dzien "dietowy" ale taki normalny
Ja juz jestem po obiadku i za moment biore sie za kolacje. Jak wytzrymam do wieczora to moj dzisiejszy jadlospis wygladal nastepująco:
śniadanie: 4 kromki chleba wasa: 100kcal
jogurt jogobella light: 90kcal
obiad: niewiele gulaszu: licze ok 400kcal (troszke tlusty byl:-/)
kolacja: morela- 150g
winogrona: 200g
marchewka 100g
razem wychodzi ok 900kcal ale do wieczora jeszcze troche... w tym momencie mam silna wole ale kto wie. Te napady mogą sie zdarzyć w kazdej chwli!
-
Niestety... wczoraj na tych 900kcal sie nie skonczylo. Zjadlam pizze. Zaluje. Walcze dalej
-
Uhhh wkoncu zrbilam pożadek z linijką i tą resztą pierdół. Nic tylko sie odchudzać! Ehh gdyby nie ta pizza i tak czuje sie lzejsza. Mam nauczke! To juz sie nie powtorzy!
-
Dzisiaj wstalam z big dolem, jaki był spowodowany wczorajszą pizza... Ale powiedzialam sobie " nie chce znowu jesc i mowic od jutra" zjadlam sniadanko 215kcal pocwiczylam a teraz czekam do obiadku... Najgorsze jest to ze moja mamusia robi dzisiaj pierogi. Ja tak uwielbiam pierogi! oblane maselkiem mniami! Napewno zjem pare.. ale oczywiscie wszystko wliczone w diete w i przed 17. Jestem juz pewna ze zaczynam! I dam rade. Najgorsze jest 4 pierwsze dni.. musze wytrzymać! Musze... w niedziele imprezka. Chcialabym zarzucić swoją szałową miniówe.. W razie "ataków" będe pisac. Pomaga mi to...
-
Masz rację, najgorszy jest początek. Później zaczynasz się przyzwyczajać do mniejszej ilości kalorii A co do pizzy, to zapomnij o niej, co prawda dużo kcal, ale wpadki się zdarzają. I pamiętaj: nigdy nie mów odchudzam sie od jutra. A za zjedzenie pizzy zrób 100 brzuszków, 100 rowerków, albo idź pobiegaj. Wtedy nie ma takich wyrzutów sumienia
Wczoraj miałam skończyć na 800 kcal, a skończyłam na około 950..to wina ciasteczek Dzisiaj będzie jeszcze lepiej, niż wczoraj Ehh, te 10 kg do zrzucenia..Trzymaj się
-
Tak jest! Brzuszki zrobione, pobiegalam chwilke (wprawdzie w miejscu ale zawsze to cos i juz zapomnialam! Dzisiaj kolejna poprzeczka... :> wypasione pierozki mojej mamusi specjalnie nie jem nic zeby chociaz talerzyk, chociaz 6 takich pierozkow posmakowac. Oczywiscie bez masełka i pierozki z kapusta I przed 17. Jutro rano wstane, pojde na basen.. ehhh tylko chudnac
Lean nie przejmuj sie tymi dodatkowymi 150kcal... i tak niezla jestes ze chcesz trwac przy 800! Ja to bym nie dala rady :-/ O pizzy juz zapomnialam...
-
no Buzunia i jak Ci idzie?
mam nadzieję że się trzemasz wzorowo- a przynajmniej lepiej niż ja ...
ehh
muszę sobie powiedzieć NIE i już!
a ja chyba sobie sama pozwalam na podjadanie... :/
-
Ja dzisiaj trzymam dietke wzorowo, narazie moj wskaznik pokazuje ok 300kcal ale specjalnie tak trzymam bo wlasnie w produkcji sa pierogi mojej mamusi i mam zamiar schrupac talerzyk. I bedzie tysiaczek Na jutro zakupy juz zrobione....
Słuchajcie dziewczyny mam do was pytanie: Wszedzie sie mowi ze bedac na diecie powinno sie jesc duzo owocow i warzyw. Owocki rozumiem (mniami) ale warzywa?? Chyba tylko podchodzi mi chrupanie marchewek... a wy? Jakie warzywa i w jaki sposob jecie?
Asinka ja jestem po wczorajszej pizzy tez niezbyt dumna, ale podnioslam się i ide dalej... do 52kg. I wiesz co? DOJDE. przed chwilą pomagalam mamie przy pierogach, osobiscie robilam farsz z kapusty, z ziemniakow... gotowalam te pierogi i co? I NIC. Nie podjadlam, bo od razu sobie pomyslalam "jak zjesz to pomysl jak bedziesz sie pozniej czula do dupy" i nie zjadlam. Tobie tez tak radze.. jak bedziesz siegac po kolejna przekaske pomysl o tym ze jak nie zjesz bedziesz sie pozniej cieszyc ze sie udalo, ze nie zjadlas.. a jak zjesz to ze przegralas i musisz zaczynac od nowa...
-
Ehhh kolejny objaw mojej slabej woli ZWAŻYLAM SIĘ! schudłam hihi schudłam.. w 3 dni stracilam ok 1kg. Zawsze to cos. Jednak ta pizza zostala mi "odpuszczona". Tak czy tak oficjalne wazenie w sobote. A dzisiaj nie wytrzymalam. Waga wyraznie wskazywala 58kg a nawet mniej. Chcialam tez zauwazyc ze jestem full po obiadku. Zjadlam 140g pierogow z kapusta. Dzienna dawka zamknela sie dzisiaj na 700kcal. Nie wiele ale jest juz po 17 i dzien dla mnie sie skonczyl.
TO MOBILIZUJE!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki